21.08.2005 13:57
na początek zaznaczam ze wiem ze nie mam obowiązku wierzyc w objawienia prywatne. Jest takie stwierdzenie w nauce Kosciola ze w takie objawienia nie trzeba wierzyc, gdyz niczego nie dodają, nie rozszerzają objawienia przyniesionego przez Jezusa. Podam jednak przykład. Kościól nie wypowiada się czy ktos jest potępiony, mówi tylko w przypadku niektórych ze są zbawieni (kanonizacja). W ten sposób Kościół jakby zostawia wolną furtkę do rozwazan czy ktos jest potępiony czy nie. Ja np. wierzyłam ze Judasz mógł przyjąc miłosierdzie Boże i byc zbawiony. Nie było to sprzeczne z nauką Kościoła bo on się w tej kwestii nie wypowiedział. Znalazłam jednak w jakims objawieniu prywatnym stwiedzenie (jednoznaczne) o tym ze Judasz jest w piekle. I mam po tych długich rozwazaniach pytanie wlasciwie tylko jedno. W jakim sensie objawienia prywatne nie dopełniają objawiania Jezusa i niczego nowego nie wnoszą skoro wlaśnie podają szczególy których w objawieniu przyniesionym przez Jezusa nie ma. Więc jednak cos dodają - moim zdaniem. Moja wiara w zbawienie Judasza jest w tym momencie niesprzeczna z nauką Kościoła a sprzeczna z objawieniem prywatnym. Wiem ze nie mam obowiazku wierzyc w objawienie prywatne, ale skoro Kościoł uznał je za prawdziwe, to jest prawdziwe... Ja ufam Kościołowi... Ale nie rozumiem dlaczego z jednej strony uznaje jakies słowa za prawdziwe (objawienie) a jednak to co uznał za prawdziwe nie musi byc przedmiotem wiary. Czyli mino ze Kościół uznał słowa o potepieniu Judasza za prawdziwe to nadal możliwe są rozwazania teologów na ten temat, jakby obok tego... Prosiłabym o jakies szersze wyjaśnienie poruszonych kwestii, zaznaczam ze znam nauke KKK tyle ze nie do końca rozumiem (jak to wyżej wykazałam).
Pozdrawiam:)