Jolanta
14.03.2005 21:42
Mam na imię Jola.Moi rodzice 19 lat temu przyjęli za mnie chrzest. Ja powtórzyłam ten sakrament, a następnie przyjęłam kolejny jakim było bierzmowanie.Moja wiara i bycie katoliczką zmieniło się po tym sakramencie. Jednak staram sie wrócić do Boga. Mam wiele problemów, od kilku miesięcy myślę o samobójstwie. Wiem, że wiara katolicka głosi, iż każdy samobójca jest potępiony i idzie do piekła, a Kościół zabrania odprawienia chrześcijanskiego pogrzebu. Pragneła bym dowiedzieć się dlaczego, aż tak bardzo karane jest wykroczenie przeciwko piątemu przykazaniu. Jeżeli człowiek, który także go złamał, ale zabijając drugiego człowieka może odkupić swe winy i trafić dod nieba? Dlaczego ten grzech, aż tak bardzo krzywdzi dusze ludzką- piekłem, potępieniem, brakiem godnego pogrzebu? Nie rozmiem!!!
Stawiasz odpowiadającego w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony powinien Ci napisać, ze Kościół wcale nikogo na wieczne potępienie nie skazuje bo ufa, że samobójca nie działa w pełni świadomie i dobrowolnie (a to warunek aby poważnie zły czyn nazwać grzechem ciężkim), że samo samobójstwo już od lat nie jest powodem odmawiania pogrzebu itd. Jednak z drugiej odpowiadający nie chce, żebyś te wyjaśnienia potraktowała jako zachętę do samobójstwa czy lekceważenie powagi tego grzechu. To naprawdę jest poważna sprawa i nie wolno nam wystawiać Boga na próbę prosząc "zabiję się, ale Ty mnie zbaw"...
Ciekawe artykuły na interesujące Cię tematy znajdziesz
TUTAJ TUTAJ i
TUTAJ Jeśli można coś radzić... Kiedyś, wcześniej czy później, wszyscy umrzemy. Nie ma się więc co martwić swoim mało udanym życiem. Ono i tak się skończy. Odłóż swoje pragnienie śmierci do chwili, kiedy sama przyjdzie. A darowany Ci w ten sposób czas poświęć na służbę potrzebującym Twojej miłości. Skoro nie kochasz swojego życia, bezinteresowana służba dla bliźnich nie będzie problemem...
J.