21.02.2005 19:04
Czy jest dla mnie jakaś rada? Boję się. Pewnego dnia umrę i pewnie stanę przed Bogiem. Proszę nie uznać tego za pychę ale chyba wiedzę mam stosunkowo dużą, bo od dawna czytam Biblię, uczesticzę w rekolekcjach wakacyjnech i w ciągu roku, czytam itp. A jednak przecież Boga nie da się poznać w stu procentach! Twierdzimy, że Bóg jest miłością, ale przecież o Nim nic pewnego nie da się powiedzieć, bo On jest niepojęty. Spotkam się z tym Kimś - i bardzo tego spotkania się boję. Nie rozumiem dlaczego nie mogę tego uniknąć, dlaczego muszę istnieć i muszę umrzeć, kiedy ja się tego bardzo boję. A jeśli przez całą wieczność będę cierpiała, jeśli Bóg zechce mnie potępić - skąd mam wiedzieć, że tak nie będzie? Boję się panicznie, tak panicznie, że gdyby nie to, że właśnie śmierci się boję, dawno odebrałabym sobie życie. Ale przecież to tylko przyśpieszyłoby ten straszny moment.