Gość 17.09.2023 01:30
1. Jestem osobą o bardzo delikatnym sumieniu, nie skrupulatnym, ale delikatnym. Przesadnie wiedzę każde zło. Istnieje pewna zasada, że jeśli człowiek jest przekonany, że czyni grzech ciężki, chodź w rzeczywistości go nie popełnia to popełnił jednak grzech ciężki. Nie dotyczy to skrupulantów. A co z osobami z delikatnym sumieniem? Często w niewielkim złu widzę grzech ciężki.
2. A czy ta zasada działa na odwrót? Czy jeśli jestem przekonany, że czynię grzech lekki, a później dostrzegam, że był to grzech ciężki, to jaki grzech popełniłem? Ciężki? Czy lekki?
Bóg zapłać.
Granica między sumieniem delikatnym a skrupulanckim może być płynna. Skoro w drobnych rzeczach widzisz grzech ciężki, to chyba jednak nie o delikatne sumienie chodzi. Bo tu już widać lęk, a zdrowe sumienia raczej się swoich ocen nie boi...
Owa zasada dotyczy oczywiście tylko skrupulatów. I to właściwie tym, którym powiedział ta spowiednik. A czy działa na odwrót... Najistotniejsze jest to, że człowiek w ogóle nie powinien zgadza się na popełnienie jakiegokolwiek zła, czy wielkiego czy małego. Skoro jednak się zgodził, bo uznał, ze to będzie tylko grzech lekki (paskudne wyrachowanie, prawda?), to nie można powiedzieć, ze chciał grzechu ciężkiego. Zgodził się na lekki. Jeśli uważa, ze jednak materia tego czynu kwalifikowała go już jako grzech ciężki, to może o to, jak to ocenić spytać spowiednika przy kolejnej spowiedzi.
Tak bym to widział.
J.