16.04.2004 10:12

Przeczytałam o żalu za grzechy, no i stwierdzam, że ja dawniej żalu za grzechy przed spowiedzią jakiegoś wielkiego nie czułam, bo nie powtarzałam - Przepraszam, przepraszam. Jeżeli nie czuje się żalu w chwili gdy kapłan mówi by żałować to co? Bo wtedy nie czuję, ale wtedy mówię to po cichu. I jeszcze jedno - kiedyś przezcytałam, ze żal niedoskonały nie odpuszcza grzechów ciężkich, a więc co z tymi grzechami ciężkimi? Czy nie ma mozliwości ich odpuszczenia?

Odpowiedź:

Żal to niekoniecznie uczucie, ale uznanie swoich grzechów, uznanie, że zrobiło się źle. Katechizm tak to ujmuje: (...) Jest to "ból duszy i znienawidzenie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przyszłości"

W kwestii żalu i odpuszczenia grzechów... Oczywiście, że nawet najcięższe grzechy Bóg może człowiekowi wybaczyć. Normalną ku temy drogą jest żal i sakramentalna spowiedź. Jeśli jednak ktoś nie ma możliwości udania się do spowiedzi, to sam doskonały żal wystarcza. W Katechizmie stwierdzono (1452): "Gdy żal wypływa z miłości do Boga miłowanego nade wszystko, jest nazywany "żalem doskonałym" lub "żalem z miłości" (contritio). Taki żal odpuszcza grzechy powszednie. Przynosi on także przebaczenie grzechów śmiertelnych, jeśli zawiera mocne postanowienie przystąpienia do spowiedzi sakramentalnej, gdy tylko będzie to możliwe".
I dalej (1453) "Żal niedoskonały nie przynosi (...) przebaczenia grzechów ciężkich, ale przygotowuje do niego w sakramencie pokuty".
Jeśli po takim żalu była spowiedź, to zyskałaś odpuszczenie grzechów. W Katechizmie (1453-1454) chodzi o to, że żal doskonały odpuszcza grzechy także bez sakramentu pokuty, jeśli człowiek jest w niebezpieczeństwie śmierci...

Proszę też pamietać, że często jeden i drugi rodzaj żalu są ze sobą zmieszane i nie ma sensu ich rozdzielać...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg