Gosa 12.02.2004 10:46

Witam. Mam powazny problem - boję się Boga w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu. Może to wynika z mojego dzieciństwa kiedy straszono mnie za jakies dziecięce przewinienia że "Bozia się pogniewa". W tej chwili wszystko co robię w dziedzinie mojego życia chrześcijańskiego - msza św., pokuta, modlitwa - robię dlatego żeby Boga nie rozgniewać, a nie z miłości do Niego. Bo ja Go nie kocham, tylko sie Go boję. Bardzo mi z tym źle, zwłaszcza jak rozmawiam z ludźmi którzy są rzeczywiście blisko Niego, zazdroszczę im. Co mam zrobić? dodam że modlitwa nie przynosi mi ukojenia, a lektura dobrych książek co najwyżej na chwilę.

Odpowiedź:

Twoim wielkim sukcesem jest to, że zdajesz sobie sprawę z irracjonalności Twojego strachu. Ten, który posłał swojego Syna na świat, aby nas zbawić, na pewno nie jest kimś, kto czyha na każde nasze potknięcie. Bóg, którego znamy z Ewangelii jest zupełnie inny. A to przecież nasze najlepsze źródo do poznania Go...
Czy Ten, który nie potępił jawnogrzesznicy (J 8, 1-11), przebaczył skruszonemu łotrowi (Łk 23, 39-43) poszedł w gościnę do celnika Zacheusza (Łk 19, 1-10), nie robił zbytnich wyrzutów Piotrowi, który się go zaparł (J 21, 15-19) i nie dał powiedzież złego słowa rozrzutnej Marii (J 12, 1-8) miałby mścić się na nas za każdy grzech? On, choć jest wymagający, jednak zawsze wychodzi do człowieka z miłością. I wiele wybacza ciesząc się każdym nawróconym. Sam to przecież powiedział w przypowieści o zagubionej owcy, zagubionej drahmie i marnotrawnym Synu (Łk 15)...

Kiedy więc znów ogarnie Cię strach, to powiedz o tym Bogu. Powiedz, że się Go boisz i żeby zaradził Twojemu strachowi. Powiedz, że trudno Ci ciągle żyć w lęku i kochać Go tylko ze strachu... Powiedz, że bardzo Go prosisz, by uleczył Twe rany...

Być może wszystko to wiesz i już to robiłaś. Wtedy pozostaje Ci jedno: powiedzieć sobie, że co ma być, to będzie. Żyj dobrze, ale kiedy zdarzy Ci się potknięcie powierz to Bogu. Powiedz, że Go przepraszasz, ale nie ze strachu. Powiedz, że pokornie przyjmiesz wszystko z Jego ręki, choć rozum mówi Ci, że nic złego się nie stanie. Tak to już czasem jest, że strach można pokonać tylko godząc się na swój los...

J.

więcej »