Jarek
12.03.2003 18:28
Mam problem. Bardzo hciałbym wierzyć w Boga, wierzyć w życie po śmierci. Kiedyś wierzyłem, jednak stało się tak, że przestałem, jednak cały czas łudziłem się, że odzyskam swoją wiarę, tak się nie stało, trwa to już ok. 8 miesięcy, nie mogę uwierzyć, bo słyszałem wiele sprzecznych informacji o Kościele, o tym, że to Wszystko może być nieprawdą, spiskiem uknutym przez jakichś LUDZI, że Boga nie ma, bardzo mi brakuje Boga, nie mogę się pogodzić z tym, że bliscy, czy znajomi, którzy umarli po prostu nic nie czują, że ich nie ma i nie będzie, że z chwilą śmierci kończy się wszystko. Wiem, że Wam mój problem moze wydawać się dziwny, prosze powidzcie co mam robić, jak odkryć istnienie Boga, jak poczuć Jego miłość. Proszę pomóżcie mi, czy istnieją jakieś niezbite dowody na istnienie Boga iżycia po śmierci? Proszę módlcie się za mnie.
Odpowiedź:
Gdyby istnienie Boga można było ze 100% pewnością udowodnić, to wiara nie byłaby potrzebna. Niektórym nie wystarczy jednak nawet 99,9%. Będą się czepiali kurczowo owej możliwości, bo tak będzie dla nich wygodniej... (patrz cud świętego Januarego). Nie twierdzimy, że potrafimy z tak wysokim prawdopodobieństwem uzasadnić prawdomówność Jezusa i Apostołów. Ale zarzuty stawiane ich prawdomówności śmiało można uważać za pomówienia... Wielu widziało śmierć Jezusa, wielu widziało Go zmartwychwstałym. A jednak wielu w to nie wierzyło. Do dziś próbuje się snuć jakieś spiskowe wersje tamtych wydarzeń. Że niby Jezus oszukał, że nie umarł (tylko ciekawe jak przeżył cios włócznią żołnierza), że miał brata sobowtóra (ciekawe, że przez trzy lata znajomości z Mistrzem jego uczniowie o nim nie wiedzieli. Ba, nie wiedziała nawet Jego Matka Maryja). Inni twierdzą, że apostołowie nas oszukali. Dziwni to musieli być ludzie, skoro dla swojego „kłamstwo” wszyscy opuścili swoje dobrze płatne zajęcia i prawie wszyscy umarli śmiercią męczenników.... Za własne wymysły może zgodziliby się umrzeć filozofowie, ale nie prości rybacy czy celnik...
Można w to oczywiście nie wierzyć. Na pewno jednak ludzie strojący się w szatę obrońców prawdy, a zarzucający Kościołowi kłamstwo w tych sprawach, nie mają na swoje poglądy żadnych do końca przekonujących argumentów. Też tylko wierzą. Że Jezus nie był tym, za kogo się podawał....
Czego więc nie wybierzesz nie będziesz się opierał na 100% pewności. Piszący te słowa wierzy, że Ten, który powiedział, iż jest zmartwychwstaniem i życiem, rzeczywiście zmartwychwstał. I wskrzesi także kiedyś nasze ciała z prochu ziemi, abyśmy mogli ocalić z naszego życia to, co w nim najpiękniejsze: nasze miłości, dobroć, przyjaźnie, radości, niespełnione marzenia...
Jeśli chcesz uwierzyć, to gorąco proś Boga o ten dar. Takiej prośbie na pewno nie odmówi... „Panie, przymnóż mi wiary. Zaradź mojemu niedowiarstwu....”
J.