Czcząc Maryję czcimy przede wszystkim Boga, który „uczynił Jej wielkie rzeczy”. Ona była człowiekiem, a Bóg ją, zwyczajną mieszkankę Ziemi, uczynił Matką Swojego Syna....
Nie zapominamy także o tym, że Maryja była najdoskonalszą chrześcijanką. Jej „tak” powiedziane Bogu w chwili zwiastowania (a była to chwila trudna, bo Maryja mogła być skazana na śmierć a cudzołóstwo, skoro stała się brzemienna nie ze swoim mężem, Józefem) jest wzorem dla wszystkich pokoleń chrześcijan. Tak jak Ona mamy zawsze mówić Bogu „tak”.
Jej los, jest zapowiedzią naszego losu. Wierzymy, że Maryja została z ciałem i duszą wzięta do nieba. Podobnie z ciałem poszedł do nieba Pan Jezus. Wierzymy, że i nas spotka kiedyś podobny los. Umrzemy, ale zmartwychwstaniemy. I przez całą wieczność będziemy z duszą i ciałem tam, gdzie jest już teraz z duszą i ciałem jedna z nas....
Chrześcijanie nie powinni traktować jej jak Boga. Kościół tak jej nie traktuje. W modlitwie prosimy Ją o wstawiennictwo w naszych sprawach, podobnie jak prosimy o modlitwę swoich bliskich. Proszę zauważyć owo „Módl się za nami”. Wyraźnie nie traktujemy jej jak Boga, którego raczej prosimy „zmiłuj się nad nami”....
Dlaczego ludzie się do niej modlą? Bo mają nadzieję, że Jej wstawiennictwo ma u Boga szczególne znaczenie....
Proponujemy przeczytanie ciekawych artykułów o. Jacka Salija:
Dlaczego czcimy Matkę Bożą? oraz Monoteizm a oddawanie czci świętym Tym, którzy wolą innych autorów polecamy stronę ks. Michała Kaszowskiego. Kliknij
TUTAJJ.