Mała
06.02.2003 11:14
zakochałam się w pewnym misjonarzu: czy to jest grzech?
Odpowiedź:
„Serce nie sługa”. Może się tak zdarzyć. Trzeba jednak zrobić wszystko, aby rozum wziął górę nad uczuciami. Trzeba po prostu uwzględnić fakt, że ta osoba jest księdzem. I jeśli nie potrafisz dziś inaczej, to musisz postarać się pokochać go takim, jaki jest, z wszystkimi jego zobowiązaniami, z całą jego służbą. Szukaj jego dobra, szczęścia, radości powodzenia; pamiętaj o potrzebujących go ludziach w konfesjonale, uczniach w szkole i chorych parafianach. Im poświęca swój czas, swoje zdrowie, swoje siły Pamiętaj, że miłość polega na pragnieniu dobra osoby kochanej, a nie swego własnego. W miłości trzeba być bezinteresownym... Wielu myli dziś miłość do drugiego człowieka z miłością własną, z zakochaniem się. Często kochamy ten stan dziwnego uniesienia, który towarzyszy zakochaniu, owe szybsze bicie serca, niecierpliwe oczekiwanie na spotkanie z ukochaną osobę, a nie tę właśnie osobę. Kochać to przecież znaczy chcieć dobrze dla tego, którego kocham. Zupełnie bezinteresownie. I odpowiedzialnie. To pragnąć jego szczęścia, jego powodzenia, jego radości, jego zadowolenia z życia. Kochać kogoś to znaczy przyjmować go takim, jaki jest. Jeśli kochasz go naprawdę, to nie ma w tym grzechu. Nawet jeśli kiedyś to zauważy, albo gdy mu to w żartach powiesz, będzie mu w lżej. Zawsze bowiem jest łatwiej żyć, gdy się wie, że ktoś nas kocha... Zapewne jednak zakochałaś się i marzysz skrycie, by był tylko dla ciebie.... Nie martw się. Taka miłość też nie jest grzeszna. Ale będziesz musiała podjąć trud przepracowania tej miłości zaborczej w miłość bezinteresowną.... Ewentualny grzech miałby miejsce dopiero wówczas, gdybyś starając się o jego względy złamała któreś z Bożych przykazań, gdybyś próbowała odciągać go od powołania. Bo jeśli otrzymał sakrament kapłaństwa, to na pewno jest przez Boga do kapłaństwa powołany...
red.