Ania 06.01.2003 10:40

Zdarza mi sie niestety popelnic w rozmowie niedyskrecje na temat osob w niej nieuczestniczacych (tzw. "chlapniecie" jezykiem). Refleksja przychodzi na ogol po fakcie i jest mi wowczas oczywiscie przykro, ze dalam plame. Czy tego rodzaju uczynek mozna potraktowac jako grzech lekki, ktory pozwala na przystapienie do Eucharystii, czy tez nalezaloby przystapic najpierw do spowiedzi?

Odpowiedź:

Aby mówić o grzechu ciężkim trzeba, by były spełnione trzy warunki
a) sprawa musi być poważna. Jeśli owa niedyskrecja dotyczy spraw mniej istotnych, to nie ma grzechu ciężkiego
b) pełna świadomość
c) pełna dobrowolność
Piszesz, że owe niedyskrecje nie wynikają z Twojej złej woli. tylko z braku uprzedniej refleksji na temat tego, co mówisz. Nie jest to więc zło popełnione w pełni świadomie. W takim razie nie mamy do czynienia z grzechem ciężkim i nie trzeba iść do spowiedzi.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg