Gość 09.03.2023 06:39
Szczęść Boże
mam 2 pytania dotyczące Biblii:
1. Jak ksiądz zinterpretowałby 1 List do Koryntian 11:14 (1 Kor 11:14). Mowa tam o tym by mężczyzni nie nie powinni długich włosów a Pan Jezus miał długie włosy. więc o co tu chodzi? Czy noszenie długich włosów przez mężczyn to grzecha kobiety jak modla się bez nakrycia to też grzech?
2. Jak poprawnie interpretować Biblię? Chodzi mi np o to że podane jest w Biblii "Nie zabijaj" i rozumiemy to żeby nie zabijać ludzi, niektórych zwierząt itp. Ale jak np w pierwszym moim pytaniu mamy mowę o długich włosach i teoretycznie moznabyłoby zinterpretować to jako by mężczyźni którzy mają długie włosy popełniali grzech i tyle. Ale czy to jest właściwa interpretacja? Bo mnie denerwuje że ludzie którzy np obrażają Biblię i jej niezgodnośc z tym co mówi Kościół, podają fragmenty tej Biblii na "dowód tego co mówią" . Przykładowo raz widziałem filmik jak ktoś mówił,z fragmentem Biblii w którym była mowa żeby nie chodzić w długich szatach, białych (Ewangelia Łukasza 20:46-47). I teraz przyglądając sie temu fragmetowi faktycznie widać że w sensie dosłownym faktycznie tak jest. Ale może tu jest ukryty sens metaforyczny by nas czegoś nauczyć a nie po prostu żeby tychże szat nie nosić? Mam nadzieję że wszystko dobrze wytłumaczyłem, chcę po prostu wiedzieć kiedy interpretowac Biblię jako sens dosłowny, (że jak coś pisze to tak jest) a kiedy sens metaforyczny (czyli jak cos pisze to że oznacza to cos innego niż pisze a nie dosłownie) proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Nie jestem księdzem....
1. Co znaczy długie? Za ucho? Do ramion? Do pasa? Nie wiemy o jaka długość chodziło Pawłowi. Powiedzenie więc, że Żydzi nosili długie włosy, a tam zabraniano niespecjalnie ma sens. To raz. Po drugie, już z tego co piszesz wynika, że nie był to przepis uniwersalny. Zapewne chodziło tam o udawanie kobiet...
2. "Nie zabijaj", dosłowni "nie morduj" odnosi sie w Biblii do ludzi, nie zwierząt…
W interpretacji Biblii potrzeba nie tyle raz traktować tekst dosłownie a raz metaforycznie, ale używając rozumu. Czyli wczytując się w intencje autora. A żeby intencję zrozumieć, trzeba przynajmniej mniej więcej wyczuć, jakim posługuje się gatunkiem literackim. Ot, wiadomo, ze poezji nie interpretuje się dosłownie. Choć niekoniecznie jedynym środkiem wyrazu są tam metafory…
Ot, przytoczony tekst o uczonych w Piśmie. Skąd w ogóle pomysł, że to zakaz chodzenia w długich szatach? Tam pisze wyraźnie: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy z upodobaniem chodzą w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach”. To nie zakaz chodzenia w takich szatach, ale ostrzeżenie, by się nie upodabniać uczonych w Piśmie. Ta długa szata jest elementem pewnego zarozumiałego stylu bycia, w którego skład wchodzą też owe pozdrowienia na rynku, pierwsze miejsca w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Tak Jezus tę ich zarozumiałość scharakteryzował, ale nie zakazał przecież chodzenia w długich szatach...
J.