Gość 12.02.2021 21:17

Szczęść Boże.

Hebrajczyków 4,15 – „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.”

Mówi się, że homoseksualny pociąg do tej samej płci jeszcze nie jest złem i grzechem, lecz tylko pokusą, i że dopiero realizowanie tego pociągu jest grzechem (realizowanie go przez oglądanie się na ulicy za kimś, czy już na przykład poprzez samo współżycie). Czy jeśli zatem sam taki homoseksualny pociąg jest tylko pokusą, a Pan Jezus doświadczył wszystkich naszych słabości i pokus, i ani razu nie zgrzeszył, to czy oznacza to, że Pan Jezus doświadczył również – choć raz – słabości i pokusy pociągu homoseksualnego?

Może zatem wtedy również samo to – sam ten ewentualny fakt – potwierdzał by też, że rzeczywiście, sam pociąg homoseksualny jest tylko pokusą, a nie grzechem? Bo gdyby sam pociąg homoseksualny był grzechem, to Pan Jezus – jeśliby rzeczywiście doświadczył również takiej słabości, pokusy, takiego pociągu homoseksualnego – to musiałby zgrzeszyć (gdyby właśnie sam pociąg homoseksualny był grzechem). Ale nie można przecież powiedzieć, że zgrzeszył, i to nie może być prawdą, bo Pismo mówi, że grzechu nie doświadczył. Z kolei jeśli jednak niewłaściwie się mówi, i tak naprawdę sama słabość, pokusa, pociąg homoseksualny jest de facto grzechem, to oznaczałoby, że Pan Jezus nie mógł jej doświadczyć, bo właśnie – jak mówi Pismo – Pan Jezus grzechu nie doświadczył. Czy to właściwy wniosek?

Jak zatem jest?

Czy pociąg homoseksualny to tylko słabość i pokusa i doświadczanie takiego pociągu homoseksualnego jest tylko pokusą, a nie grzechem? I czy zatem Pan Jezus – doświadczony we wszystkim na nasze podobieństwo – doświadczył również słabości i pokusy pociągu homoseksualnego?

Odpowiedź:

Jeśli Pismo mówi, że Jezus doświadczony był we wszystkim, to nie ma na myśli, że zaznał każdej możliwej pokusy. Ot, strzelenia komuś w łeb  rewolweru nie zaznał, bo nie było rewolwerów... Chodzi - ogólnie - o to, że jak każdy człowiek odczuwał wszelkie życiowe niedogodności, z pokusami włącznie.

Sam fakt bycia homoseksualista grzechem nie jest Grzechem są czyny homoseksualne, dotyczące współżycia homoseksualnego myśli, ale nie fakt, że się ma taką a nie inną kondycję. Podobnie jak nie jest grzechem to, że ktoś jest wybuchowy grzechem jest, jeśli w tym wybuchu kogoś np. uderzy, obrazi słowem czy coś podobnego..

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg