SzymonZ 11.12.2020 21:30
Szczęść Boże! Mam pytanie odnośnie grzechu obmowy. Wiem, że ten temat pewnie się przewija co jakiś czas, jednak chciałbym zapytać o pewne kwestie. Od niedawna dopiero uświadomiłem sobie co oznacza tak naprawdę obmowa oraz że może to być grzech ciężki. Koncentrowałem się w swoich spowiedziach przede wszystkich na 6 przykazaniu choć zawsze się starałem żeby wszystkie grzechy należycie wyznać. Grzech obmowy wyznawałem w taki sposób, że - np. obmawiałem inne osoby koło 10 razy. (i tyle ) zawsze mi się wydawało że to jest prawidłowe wyznanie tego grzechu teraz mam wątpliwość czy dobrze się spowiadałem z tego?
1) czy przy obmowie należy powiedzieć kapłanowi każdy przypadek obmowy który wystąpił, czyli np. że obmawiałem szwagra do mojego kolegi i co o nim mówiłem złego ale prawdziwego? jeżeli tak, to jak to zrobić jeżeli takich grzechów i przypadków jest dużo?
2.) Kiedyś na podobnym forum katolickim do tego, wyczytałem, że obmowa jest zasadniczo grzechem lekkim. Proszę o przykładu z życia kiedy może to być grzech lekki a kiedy cieżki? wiem że cięzko o wyznaczenie takiej granicy ale przykłady myśle że troche mi rozjaśnią.
3.) Staram się przystępować do spowiedzi jak najczęściej tj. przynajmniej raz w miesiącu. Bardzo pragnę przyjmować Pana Jezusa w komunii św. jednak od nie dawna mam dylemat odnośnie ocenienia wagi tego grzech.
- W pracy czesto w moim pokoju ktoś porusza jakieś kwestie na temat kogoś z naszych kolegów. np. ostatnio przyszedł do mnie kolega z sąsiedniego pokoju i zaczął sam mi opowiadać o kierowniku i innym też starszym koledze po 60. Opowiadał mi m.in o tym że oni są nauczeni, że żony obiad muszą im podstawić pod nos, że jak raz zaszedł do ww. kolegi to siedział osobno w jednym pokoju a żona osobno. Ja tego tylko słuchałem choć nie było mi chyba za bardzo to w "smak". Skwitowałem to tylko takim ogólnym stwierdzeniem z tego co pamiętam, że to starsze pokolenie niektóre tak ma i że prawdą jest że nie którzy żyją z małżonków jak pies z kotem pod jednym dachem. Czy to był grzech cieżki z mojej strony? (zapomniałem to wyznać na ostatniej spowiedzi 2 tygodnie temu,- przypomniało mi się to jak kapłan kończył mi udzielać nauki i zabrakło mi odwagi żeby mu przerywać tym bardziej że już raz to zrobiłem później naszły mnie obawy i strach że teraz przyjmuje komunie świętokradzko a ja tak nie chce...)
Drugim polem gdzie pojawia się obmowa jest rodzina. Na spotkaniach rodzinnych przy stole często ktoś podejmuje takie rozmowy. Często nie jest to mi w smak jednak nie chce wychodzić na snoba i jakiegoś odludka i nieraz coś dopowiem na temat jakieś osoby. np. ostatnio mi mama opowiadała że mój swa gier nie jest zadowolony ze swojego zastępcy w firmie która kieruje bo wszystko i tak sam musi robić. Ja na to odpowiedziałem jej że ja takiego kogoś to bym zwolnił skoro grubą kase bierze a mało robi. Czy to grzech obmowy i ciezki?
Zastanawiając się nad sobą nie uważam żebym obmową którą ja uczyniłem robił komuś wielką szkodę która to była by grzechem cieżkim jednak mogę się mylić...
Bardzo proszę księdza o rozjaśnienie tej kwestii.
Ciężar grzechu obmowy, jak i w innych przypadkach, zależy od tego, jak wielką krzywda było wyjawienie złej prawdy na jego temat I jak bardzo było to w konkretnych okolicznościach niesprawiedliwe. Przykładów nie ma chyba sensu podawać, bo pewnie i tak wszystko zaciemnią. Opisane w pytaniu przypadki to jeśi w ogóle to najwyżej grzech powszedni. Słuchanie obmów przez grzeczność trudno uznać za grzech. A wyrażenie opinii - jak w przypadku owego zastępcy szefa - nie jest obmową. Obmowa dotyczy bowiem niepotrzebnie ujawnianych źle świadczących o człowieku faktów, nie niepochlebnych opinii.
Co do spowiedzi.. Skoro słysząc wyznanie ksiądz o nic więcej nie pytał, to wyznanie to jest wystarczające. Faktycznie zresztą, obmowa w normalnych okolicznościach to raczej grzech lekki.
J.