Damian18 05.10.2019 09:43

Witam , czy nie dawanie wogóle pieniędzy na różne cele charytatywne ( na chorych) jest grzechem ciężkim?

Odpowiedź:

Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytaniem prostym tak/nie. Bo to nie takie proste.

Obowiązek udzielenia pomocy bliźniemu zależy od kilku różnych spraw. Po pierwsze od wielkości potrzeby. Dla ilustracji: co innego nie zainteresować się leżącym w parku pijanym latem, co innego zimą (oczywiście spróbować ustalić, czy pijany czy chory zawsze powinniśmy, ale wygodnie ułożony na ławce z torbą pod głową raczej chory nie jest).

Po drugie od tego, czy pomóc mogę tylko ja, czy mogą też robić to inni. Przykład: gdybym spotkał człowieka ze złamaną nogą w jakimś mało uczęszczanym miejscu w górach obowiązek wezwania pomocy jest większy, niż gdy jestem jednym z  wielu świadków, jak ktoś na ulicy się przewraca. Jeśli inni się już tym człowiekiem interesują, to ja nie muszę.

Po trzecie, i tu chodzi przede wszystkim o chorych, istotny też jest stopień bliskości. Wiadomo, inaczej gdy chorzy są rodzice, dzieci, rodzeństwo, inaczej gdy ktoś z dalszego pokrewieństwa, sąsiedzi czy - na samym końcu - ludzie znani mi tylko z maila, który trafił do wielu odbiorców, między innymi na moją skrzynkę.

Generalnie powiedziałbym, że wszystko mocno nam się zglobalizowało. Gdy byłem młodszy potrzebującym mógł być dla mnie tylko ten, kogo znałem albo z kim miałem jakiś kontakt fizyczny - np. żebrak na ulicy. Dziś potrzebujący trafiają do mnie za pośrednictwem mediów i internetu. I szczerze mówiąc, nikt nie jest w stanie pomóc nawet połowie.

Dlatego uważam, ze choć dobrze jest dać pieniądze potrzebujących na leczenie, nie ma obowiązku moralnego dokładania się do takich zbiórek.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg