Gość 27.04.2019 06:56

Dzień dobry, mam pytanie, bo moja koleżanka używała w szkole telefonu, a jest zakaz i ja tak sobie pomyślałam, że nie zwrócę jej uwagi tym razem, bo i tak Pan Bóg mi to wybaczy. Teraz naprawdę szczerze żałuję, przepraszam (że tak pomyślałam) i wiem że jest to grzech,ale nie wiem jak się z tego wyspowiadać i mam jeszcze taką jedną sprawę, bo nie odrobiłam pracy domowej z j. polskiego i nie pamiętam czy przypadkiem sobie tak samo nie pomyślałam(i tak Pan Bóg mi to wybaczy), ale na 85% tak nie pomyślałam, no ale nie mogę sobie tego przypomnieć, więc też mam się z tego wyspowiadać,, na wszelki wypadek ''?, a jeśli tak pomyślałam to jest to grzech ciężki? , bo czytałam już dużo o,, grzeszeniu zuchwałym w nadziei miłosierdzia Bożego '' i na jednym z portali pisało że to nie jest pojedyńczy czyn, więc chyba nie jest grzech niewybaczalny, no i ja przede wszystkim bardzo żałuję tych moich głupich myśli 😭😓😥

Odpowiedź:

Zarówno zwrócenie koleżance uwagi z powodu używania przez nią na lekcji telefonu jak i nieodrobienie pracy domowej to sprawy zbyt błahe, by wytaczać tu działa obawy o grzech przeciw Duchowi Świętemu. Czy to pierwsze jest grzechem? Jakimś tam, przeszkadzania na lekcji, tak. Ale nie jest to jakieś wielkie zło. Koleżanka pewnie robiła to po kryjomu, właśnie starając się być niezauważona, czyli nie chcąc przeszkadzać, prawda? Trudno tu mówić, by kogokolwiek skrzywdziła, a już na pewno nie mocno. Z zadaniem domowym podobnie: jeśli jest to w ogóle grzech, to grzech lenistwa. A ten zasadniczo, o ile nie wchodzi w grę jakaś wielka krzywda, jest grzechem lekkim Stało się coś prócz ewentualnej jedynki, jeśli nie masz zadania? A nawet "zrobienie" jedynki trudno uznać za grzech. Nawet z takiego powodu.

Pomijając już jednak nawet wagę tych spraw, wierzący zawsze ma gdzieś w tyle głowy, ze przecież Pan Bóg mu wybaczy. To nie jest tak, że jeśli taka myśl przyjdzie mu do głowy, to zaraz popełnia niewybaczalny grzech. Zła trzeba unikać, racja, ale z grzechem przeciwko Duchowi Świętemu mamy raczej do czynienia, gdy ktoś trwa w złu i grzeszy zuchwale spodziewając się przebaczenia. Np. raczej ktoś kto uprawia złodziejski proceder niż ten, kto raz coś ukradnie. I wtedy jednak, gdy człowiek szczerze się nawraca, może liczyć na wybaczenie. Bo grzechy przeciw Duchowi są niewybaczalne nie z powodu tego, że tak daleko miłosierdzie Boże nie sięga, ale dlatego, że człowiek trwając w zatwardziałości, w "sprytnym" braku żalu sam zamyka się na możliwość żalu i uzyskania Bożego przebaczenia...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg