Gość 22.06.2015 20:07

Wiem że wiele osób ma wątpliwości (mnie kiedyś też to absorbowało) i wiele osób zadaje pytanie, dlaczego są rzeźby i obrazy itd., jeśli w starym testamencie było: „nie uczynisz rzeźby i nie będziesz dawał pokłonu”. Chciałbym od innej strony podjąć ten problem, otóż spytam, co takiego było w tych chrześcijanach dawnych czasów i co sprawiło (jakieś przekonanie), że jakby „zaryzykowali”, „ośmielili się” (nie wiem czy to dobre słowa) czynić jednak te obrazy i rzeźby, że było coś takiego w ich przekonaniu, że jednak uznali, że kult rzeźb i obrazów, który pojawia się u Chrześcijan w nowym testamencie, że ten kult jednak ma coś takiego w sobie, że jednak nie sprzeciwia się słowom Boga ze starego testamentu, które wypalają jak laserem w głowie: „NIE uczynisz rzeźby i pokłonu nie dasz” to jednak chrześcijanie wiedzą, i są przekonani, że jednak wszystkie te obrazy i rzeźby na przestrzeni 2 tysięcy lat i kult i cudowności i cuda z nimi związane, że jednak to wszystko jest zgodne z Wolą Boga. Co to jest to „coś”, czego nie dostrzegają przeciwnicy kultu obrazów, a co widzą ci którzy czczą obrazy od dawien dawna i mają pewność że wszystko jest słusznie i dobrze i zgodnie z Wolą Boga?
Drugie pytanie: na czym polega cudowność rzeźb i obrazów, że dzieją się różne cuda. Na przykład przy peregrynacji obrazu MBCZ – czy tu to wiara w obraz daje uzdrowienie, że jest on wyjątkowy, czy raczej wiara w osobę, która jest na obrazie daje uzdrowienie? Czy potrzebny jest obraz, aby działy się uzdrowienia, cuda, łaski – jest to zasługa wapienia, farb, pędzla (jakby artefakt, relikwia, czary)? Czy raczej uzdrowienia i cuda są dzięki osobie która jest na obrazie. Zatem jeśli dzięki osobie, to po co obraz? Może obraz ułatwia wiarę w osobę, która jest na obrazie i ufność wzbudza do Boga? Jak to działa? Bóg tak chciał, chce? Słyszałem, że z obrazami i rzeźbami jest jak z dotykaniem frędzli u szaty Pana Jezusa przez tę kobietę, co się ich dotknęła i była uzdrowiona.

Dziękuję
Pozdrawiam

Odpowiedź:

Najlepiej chyba zajrzeć do odpowiedzi, jakiej dawno temu na podobne pytanie udzielił o. Jacek Salij. Czyli TUTAJ

J.