Gość 21.12.2014 22:31
Proszę o ukrycie pytania.
(...)
Widziałbym to tak....
W teologii moralnej rozróżnia się udział formalny i materialny w sprawach, w grzechu. Formalnie współdziała ten, kto do rozwodu namawia, kto rozwód popiera, jakoś się do niego przyczynia, np. przez jakieś aktywne szukanie i wyciąganie powodów, dla którego może zostać orzeczone. Nawet jeśli nie jest prawnikiem. Adwokat prowadzący sprawę rozwodową, jeśli pokazał inne możliwości nie współdziała formalnie. On po prostu służy pomocą prawną w załatwianiu formalności, ale nie jest tym, który powoduje rozwód, przyczynia się do tego, że do niego dochodzi. Bo przecież jeśli nie on, to i tak zrobi to inny adwokat. Bo decyzję o rozwodzie podjął sam zainteresowany.
Ważne jest to, by klientowi pokazać inne możliwości, a nie popychać go zaraz w stronę rozwodu, bo tak najłatwiej...
Tak to widzę. To trochę tak jak pracownik apteki, któremu właściciel zlecił sprzedawanie środków antykoncepcyjnych. Decyzję podejmuje kto inny - właściciel i kupujący. Aptekarz jest tu niewiele mogącym narzędziem. Jeśli odmówi na dłuższą metę i tak niczego to nie zmieni... A nie chodzi tu o sprawy tak ważne jak czyjeś życie czy śmierć...
J.