Z głębokości 22.02.2013 10:41
Witam. Odpowiadający pisze tu wiele razy w problemach moralnych żeby kierować się radą spowiednika. Ale jeśli spowiednik ocenił mój czyn nieprawidłowo i po śmierci się to okaże - to ja ide do piekła? na jakiej zasadzie decyzje czy oceny, rady spowiednika są wiążące? Przeczytałem na jakiejś stronie że spowiednik powinien dopilnowac by penitent kierował się własnym sumieniem nawet jeśli jest żle uformowane. Więc jak wyjść ze skrupulatyzmu jesli mam sie kierować źle uformowanym sumieniem? Sama św. Faustyna podkreślała posłuszeństwo wobec spowiednika - ale czy nie chodziło tylko o sprawy duchowe? ( posty, rady duchowe, rozeznawanie objawień itp.) Czy decyzje spowiednika w sprawach moralnych też są wiążące i na jakiej podstawie, i czy jeśli nawet mimo pewnych wątpliwości, lęków (moze związanych ze skrupułami) mogę się tymi sądami kierować? Np. chodzenie na plaże - z jednej strony myślę źe kogo to może dziś zgoszyć mój tors - ale z drugiej lęk- a jeśli komuś się tam spodobam i zacznie snuć o mnie nieczyste myśli? na ile jestem za to odpowiedzialny przez moją golizne a na ile ta osoba przez "nieuporządkowanie" uczuć? Czy jeśli ktoś tam na mnie dłuźej popatrzy to jestem odpowiedzialny za nieskromne spojrzenie? Błagam o odpowiedź, ja już bym tak chciał normalnie żyć :(
W sprawach dotyczących oceny dobra i zła człowiek mający problem ze skrupułami musi zdać się na ocenę spowiednika. Wręcz nie wolno mu kwestionować wyjaśnień spowiednika w tym względzie. On (spowiednika) bierze wszystko na siebie. To on ewentualnie odpowie przed Bogiem za grzechy człowieka, którego zbyt łatwo usprawiedliwił.
I proszę pamiętać, że skrupuły to wyraz lęku. A Boga trzeba z całym szacunkiem do niego kochać, a nie bać się Go jakby był tyranem...
J.