Inka 29.03.2011 17:52

Wprawdzie nie jestem jeszcze w związku małżeńskim, ale ostatnio zastanawia mnie taka sprawa. Wiadomo, że współżycie małżeńskie ma służyć przekazaniu życia, ma wzmacniać miłość, a także dawać przyjemność.
Zastanawia mnie ten aspekt wzmacniania miłości i bardziej duchowego wymiaru współżycia. Niektórzy podkreślają, że seks może być przeżyciem metafizycznym, a nawet takim zjednoczeniem się partnerów w miłości z Bogiem.
Moje pytanie dotyczy tego, czy aby seks był właśnie czymś tak pięknym i bożym to małżonkowie (obaj) muszą być w stanie łaski uświęcającej? Czy tylko wtedy współżycie może być czymś głębszym? Czy mając męża będę miała z nim współżyć tylko wtedy, gdy będziemy w łasce uświęcającej? Wiem, że tak by było najpiękniej i tak bym chciała, jednak nie wiem jakie podejście będzie miał mąż.
Co jeśli mąż będzie osobą wierzącą, praktykującą jednak ze względów można powiedzieć pewnych problemów duchowych (zbyt wrażliwego sumienia) nie będzie często przystępował do Komunii i do spowiedzi. Czy wtedy akt, który będzie miał miejsce pomiędzy małżonkami może być czymś pięknym i bożym?

Odpowiedź:

Współżycie małżeńskie między Tobą a przyszłym mężem będzie czymś dobrym i pięknym, jeśli w ten sposób będziecie okazywali sobie miłość. Źle by było, gdyby w małżeństwie miało chodzić głównie o zaspokojenie żądz. Oczywiście stan łaski uświęcającej sprzyja rozwojowi miłości, bo w ogóle sprzyja rozwojowi człowieka. Ale nie jest to wymóg konieczny, aby stosunek małżeński można było nazwać czymś dobrym i Bożym... I na pewno małżonkowie mogą współżyć także wtedy, gdy jedno z nich albo i oboje nie są w stanie łaski uświęcającej...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg