kilka reflekcji 23.11.2007 01:03

Witam serdecznie!
Jako, że jestem młody (19 lat) i niektóre rzeczy są zbyt duże abym mógł je ogarnąć prosiłbym o wyjaśnienie kilku sytuacji, ponieważ odpowiedż na nie bardzo mnie nurtuje:

Sytuacja Pierwsza
Mam kolegę który nie wierzy w Boga, dużo grzeszy, ostatnio trafił nawet do więzienia. Jego matka natomiast jest bardzo religijną osobą i bardzo go kocha, mimo wszystkiego co robi. Pytanie jest takie - obydwaj umrą matka trafi do nieba syn trafi do piekła. Czy matka przez miłość do syna nie będzie nieszczęśliwa?

Sytuacja druga (Zawsze mnie zastanawiało jak to jest)
Dziecko rodzi się w biednej patologicznej rodzinie. Dorasta w przestępczej dzielnicy. Wyniesione wartości z domu i ulicy pozwalają mu "przetrwać" w świecie. Żyje w grzechu i umiera w grzechu. Mimo że mógł przyjąć Boga nie przyjął go ponieważ "za młodu" wyniesione wartości ukształtowały jego psychikę, tok myślenia. Tak więc taka osoba jest skazana na potępienie?

Sytuacja trzecia (w nawiązaniu do pierwszej)
Otóż ten kolega dokonał dwóch rozbojów jednak on ma taki dar przekonywania, że nie jednego wpędził w kłopoty. I oto drugi kolega zadłużył siebie i rodzinę u lichwiarzy, był z nim podczas rozboju (jednak z tą różnicą że nie jest w areszcie tymczasowym) i na koniec powiedział za dużo na policji chociaż że tak nie chciał (po prostu był konfidentem) a na końcu popełnił samobójstwo. Przytłaczała go ta cała sytuacja (ponadto miał mocną wadę wzroku, był brzydki i w sumie samotny) Warto zaznaczyć, że jeszcze kilka lat temu był mocno wierzący potrafił jako nastolatek chodzić codziennie do kościoła. Tak więc jest również skazany na wieczne potępienie skoro żal za to co robił nie pozwalał mu żyć?

sytuacja czwarta
Mam sąsiada, który jest dobrym, uczciwym człowiekiem. Pracuje jako wolontariusz przy ciężko chorych i upośledzonych dzieciach. Powiedział mi kiedyś, że jak widzi to co te dzieci przeżywają nasuwa mu się jedna myśl: Boga nie ma - tak więc jeżeli jest dobrym człowiekiem, ale nie wierzy w Boga to dlaczego ma trafić do piekła jak najgorsi skazańcy? Czy jest to poniekąd niesprawiedliwe?

sytuacja piąta
Czytając pytania i odpowiedzi natknąłem się, że masturbacja jest grzechem ciężkim. Czy to nie jest tak, że człowiek po prostu zaspokaja potrzebę tak jak jedzenie czy picie? Przecież np. plemniki się cały czas produkują. Jak można to przyrównać do grzechu ciężkiego jak np. zabójstwo?

Przepraszam, że sie tak rozpisał, jednak mnie nurtują te sytuacje i pytania. A swoją drogą dziwią mnie pytania innych jak jest w niebie itp. Tego człowiek po prostu nie wiem.
Z góry dziękuje za szybką i zrozumiałą odpowiedź
Pozdrawiam

Odpowiedź:

1. Zobacz TUTAJ

2. W ocenie ludzkiego postępowania liczy się nie tylko czyn jako taki, ale także jego okoliczności. Mówi się o intencji, częściej o świadomości i dobrowolności czynu. Osoba zmuszona życiem do kradzieży na pewno nie jest tak samo winna, jak łasy na dodatkowe zyski bogacz. Bóg naprawdę wszystkich sprawiedliwie osądzi...

3. Po pierwsze zauważ jeden drobiazg: informowanie policji o przestępstwie nie zasługuje na określenie człowieka mianem konfidenta. Podobnie jak nie zasługuje na takie określenie uczeń, który informuje wychowawcę o tym, ze jest bity przez kolegów. Stosowanie takich określeń w takich sytuacjach to przejaw przynależności do półświatka, który stosuje inne, niż powszechnie obowiązujące zasady moralności...

Co z kolegą? Człowieka zawsze sądzi Bóg. On wie, na ile czyjś czyn - na pewno zły - został popełniony w pełni świadomie i dobrowolnie. A tylko wtedy wielkie zło jest grzechem ciężkim. Warto za takiego człowieka sie modlić. Dla Boga nie istnieje upływ czasu, bo przecież zna przyszłość. Nawet gdy modlimy się po fakcie, może zmienić czyjś los właśnie ze względu na tę naszą późniejszą modlitwę...

4. Z tego co piszesz wynika, że Twój sąsiad nie jest niewierzący, ale ma wątpliwości. To zasadnicza różnica. Ale podobnie jak w poprzednim wypadku trzeba powiedzieć: człowieka sądzić będzie Bóg. Normalną drogą do zbawienia jest wiara w Jezusa Chrystusa. Wiara, która wyraża się nie tylko w intelektualnym przyjęciu pewnych prawd, ale wyznawaniu jej całym życiem. Resztę trzeba zostawić Bogu. On wie ile w niewierze człowieka jest jego (człowieka) winy, a na ile jest to wynik złych okoliczności...

5. Kościół uważa, że popęd seksualny został dany człowiekowi w pewnym celu: w celu przekazywania życia i budowania więzi między małżonkami. Masturbacja tych dwóch celów nie uwzględnia. Dlatego jest złem. Zgodnie z opinią Kościoła - zasadniczo ciężkim.

Zwróć uwagę, ze nie każdy sposób zaspokajania potrzeb jest moralny. Nie wolno zabijać człowieka dla bułki. Nawet jeśli jest się bardzo głodnym. A też można tłumaczyć to zaspokajaniem własnych potrzeb. Ktoś inny z kolei może mieć potrzebę szybkiej jazdy samochodem, głośnego słuchania muzyki, czy obrzucania innych wyzwiskami... Nie każdy sposób zaspokajania potrzeb jest moralnie dopuszczalny...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg