asia 15.11.2007 20:40

Witam mam kilka pytań, które mnie nurtują a dotyczą one zagrożeń:

1. Czy korzystanie z usług irydologa, któy z tęczówki oka mówi co człowiekowi dolega ale nie przepowiada jakie choroby moga mieć miejsce w przyszłości i nie daje własnych preparatów do zażywania tylko nakreśla które preparaty ze sklepu zielarskiego mogą pomóc jest złe?

2. Czy korzystanie z usług lekarza specjalizującego się ziołolecznictwem, który diagnozuje choroby na podstawie czytania z moczu i daje na pierwsze dwa tygodnie swoje zioła oczyszczające a na kolejne tygodnie należy zakupić zioła w sklepie zielarskim jest niezgodne z nauką Kościoła?

3. Wyczytałam na stronie Ruchu Światło i Życie, że posiadanie w domu słoników, kadzidełek, podkowy, drzewka szczęścia, dzwoneczków, ubrań ze znakami japońskimi i chińskimi, czterolistnej koniczyny jest grzechem i prowadzi do zniewolenia. Czy to prawda? Ja mam w domu niektóre z tych rzeczy poza tym firurkę buddy i wenus z milo ale traktuję to tylko jako ozdoby - pamiątki z wakacji. Czy powinnam się tego pozbyć? Czy posiadanie tego może przynieść jakieś negatywne skutki?

4.A co z książkami typu: sennik, znaczenie imion, złote myśli dla męża i żony, złote myśli na każdy dzień roku, przysłowia.. Czy tego też należy się pozbyć?

Wiem, że wiele tych pytań ale staram się być dobrym katolikiem i nie chcę nieświadomie popełnić grzechu a co do zielarza i irydologa - moja rodzina korzystała z ich usług i dlatego sprawa mnie nurtuje.

Z góry dziękuję za odpowedź, będę wdzięczna za odp również na e-maila.

Pozdrawiam Asia

Odpowiedź:

1. Odpowiadającemu trudno powiedzieć, na ile prawdziwe są diagnozy wydawane przez irydologa. Nie wydaje się jednak, byśmy mogli mieć w tym wypadku do czynienia z jakśś magią. Więc z perspektywy wiary nie ma tu zagrożeń.

2. Kościół nie ma nic przeciwko leczeniu się ziołami. Wiele zakonów sprzedaje różne "krople w na wszystko". Jest przeciwny magii, okultyzmowi...

3. Proszę wybaczyć, ale na takowe stwierdzenia na usta ciśnie się uwaga, że głupota też jest grzechem (tak tak, tak stwierdził sam Pan Jezus). Owszem, oddawanie czci Buddzie czy Wenus z Milo byłoby bałwochwalstwem. Praktykowanie magii, używanie amuletów to sprawy, przez które otwiera się demonom możliwość działania. Ale doszukiwanie się we wszystkim możliwości działania diabła to raczej domena tych, którzy za bardzo sie nim interesują. Przecież wierzymy w Boga, nie szatana. Szatanowi mamy się sprzeciwiać. Dlaczego mielibyśmy uznawać, że ozdoba w domu, japoński kalendarz ścienny czy dzwonki, które można kupić w sklepie z pamiątkami w Zakopanem miałyby sprawiać, że nieczyste duchy będą miały do nas dostęp? Czy wierzymy, że Bóg ma nas w swojej opiece czy nie? Bo wydaje mi się czasami, ze niektórzy we swoim lęku przed diabłem chyba o Bogu zupełnie zapomnieli... A to znacznie bardziej niż czterolistna koniczyna (która przecież rośnie na łące, jak każde inne zielsko) naraża nas na wpływ złego ducha. Bo jest - w pewnym sensie - tkwieniem w zabobonie i magicznym spojrzeniu na życie.

Podobny spór toczył się kiedyś u początków chrześcijaństwa. Chodziło o jedzenie mięsa ofiarowanego bożkom. Święty Paweł przytomnie zauważył, ze nie ma przecież żadnych bożków. A nawet jeśli by były, to dla chrześcijan istnieje tylko jeden Bóg. Zalecił, by jedzeniem takiego mięsa nie gorszyć słabych, którzy myślą, ze rzeczywiście chodzi o oddawanie czci bożkom. Ale chyba trzeba stawać się coraz mocniejszym, by byle co nie gorszyło, a nie uporczywie tkwić w słabości i twierdzić, ze wszyscy inni mają sie dostosować.

4. Hmm... Czy kierowanie sie złotymi myślami, przysłowiami, jest złe? Człowiek powinien przede wszystkim kierować się własnym rozumem. Jeśli jakaś myśl wydaje mu sie słuszna, to w porządku. Jeśli uważa, że nie oddaje dobrze prawdy, jest krzywdząca, powinien ją odrzucić. Samo czytanie takich rzeczy trudno uznać za zło.

Znaczenia imion... Zdaje sie, ze tego typu wydawnictwa są różne. Niektóre tłumaczą źródłosłów danego imienia. Bo chyba każde je ma. Tylko niekoniecznie w języku polskim. Przemysław - sławny myśleniem przemyślnością, Bożydar - nie wymaga tłumaczenia. Dominika - Pańska (należąca do Pana) Krzysztof - Christoforos czyli "Niosący Chrystusa", Michał - Mikael czyli "Któż jak Bóg"... Nie ma w tym żadnej magii. Pojawia się, gdy ktoś magiczne znaczenie imionom zaczyna przypisywać albo gdy na podstawie imienia przypisuje człowiekowi jakieś cechy charakteru (jak w horoskopach). Zdecydowana większość ludzi traktuje to jednak chyba jako nieszkodliwą zabawę, okazję by się pośmiać, a nie uniwersalną prawdę, więc nie ma o czym mówić.

Co do senników... Podobnie. Czytane takich rzeczy dla zabawy trudno za grzech uznać. Źle, gdy ktoś bierze to na serio i gdy senniki zaczynają wpływać na jego myślenie i postępowanie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg