Grzesiek 30.10.2007 16:30

Witam,
Od kilku miesięcy nurtuje mnie pewna sprawa. Przeczytałem w piśmie świętym tekst o naruszeniu szabatu (Lb 15, 32-36). Szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem słów Pana: "Człowiek ten musi umrzeć". Przecież Bóg jest pełnią miłosierdzia! Dlaczego więc kazał zabić tamtego człowieka? Może tamten nie miał już z czego rozpalić ogniska? Może po prostu zapomniał o tym nowym dla niego przepisie? Oczywiście nie neguję że należała mu się kara, ale dlaczego była to kara śmierci? Przecież przez to człowiek ten umierał w grzechu!! W czym ówcześni ludzie byli gorsi od nas, skoro my też popełniamy wielokrotnie takie grzechy, a ciągle księża nawołują do spowiedzi? Wg tamtych (Boskich!) słów, większość z nas powinna była już dawno umrzeć. Dobry Bóg daje nam szansę na nawrócenie, ale czy jest przez to sprawiedliwy w stosunku do człowieka zbierającego drwa w szabat?. Bardzo proszę o odpowiedź i pozdrawiam.

Odpowiedź:

Bóg jest tym, który życie daje i który może je odebrać. I odbiera je w końcu każdemu. Nawet osobom bardzo dobrym i szlachetnym. Bo przez śmierć - odkąd nasi prarodzice popełnili grzech - wstępujemy do życia wiecznego. Nawet Boży Syn, Jezus Chrystus, przez nią przeszedł (wierzymy tylko, że Maryja nie umarła, a zasnęła).

Na całe wydarzenie warto spojrzeć nie z perspektywy Bożej kary (przecież mógł go ukąsić waż i byłoby po sprawie) ale dania przykładu tym, którzy pozostali przy życiu. Chodzi o to by nikt nie lekceważył Bożego prawa... A czy ten człowiek dostąpił zbawienia czy nie, wie miłosierny Bóg i Jemu tę sprawę zostawmy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg