Gość 04.12.2023 09:29

W mojej klasie ogólnie sobie dokuczają. Taki jest u nas humor. Ale jednemu chłopakowi przez (chyba) wzrost, wygląd czy oceny dokuczają bardziej, szczególnie na lekcji, kiedy chcą, żeby odpowiadał lub chcą go w coś wkręcić. Zapytałem się u spowiedzi, czy mam na to reagować i ksiądz odpowiedział, że tak, ale nie muszę wychodzić przed szereg, tylko mogę pogadać z prześladowcami na osobności. Nie jestem zbyt wysoko w hierarchii społecznej w klasie, z większością nie gadam wiele, tym bardziej dla własnej przyjemności. Czyli mam tak losowo podchodzić do klasowiczów, którzy dokuczali chłopakowi i mówić, że do nie ładnie? Ksiądz nawet mówił, żeby używać sformułowania parafrazując:"Chciałbyś, żeby tobie tak robili?". No niby ok ale jakby to jest 2 klasa liceum. Szansa, że takie podchodzenie i mówienie, że to niefajne zadziała jest prawie zerowa. Jedyne co mogę ośmieszyć siebię. Co powinienem zrobić?

Odpowiedź:

Trzymaj się wskazania spowiednika. Po drugie... Nie zakładaj, że się ośmieszysz. Tyle że pewnie musisz to robić zręcznie. To znaczy nie bać się, że zwrócą się przeciw Tobie, z uśmiechem i w milczeniu znosić docinki, ale nie ustępować, że tak zachowywać się nie wolno. Pokaż im po prostu że zwracając im na to uwagę jesteś ponad ich bufonadą.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg