Tom 03.12.2023 23:35

Szczęść Boże,

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem osobą z nerwicą.

Dzisiaj na spowiedzi miałem taką sytuację, że w pewnym momencie ogarnęło mnie przeczucie, że zapomniałem coś powiedzieć (najłatwiej mi zapamiętać grzechy wizualizując sobie przykazania). Oczywiście zaraz pojawiły się myśli, że może by pominąć, po co mówić.. Ale po chwili faktycznie nie wróciłem i nie starałem sobie przypomnieć, sądząc, że to tylko lęk i jak zapomniałem to trudno. Martwi mnie jednak, czy to nie tylko wymówka i wewn. usprawiedliwienie tego kuszenia. Czy - nawet jeżeli pobudka była zła - kontynuowałem z przekonaniem, że tylko walczę z panicznym lękiem, to można tutaj mówić o grzechu ciężkim?

Bóg zapłać za pomoc

Odpowiedź:

A przypomniałeś sobie jakiś ciężki grzech, którego nie powiedziałeś? Nie. Czyli nie było zatajenia, prawda? Powiedziałeś "więcej grzechów nie pamiętam" - abo coś podobnego - i to była prawda. Nie pamiętasz. Nie pamiętałeś wtedy, nie pamiętasz teraz. Gdzie tu miałby być grzech ciężki?

Wiem, nerwica, trudna sprawa. Na pewno jednak obiektywnie rzecz biorąc nie ma powodu sądzić, ze Twoje obawy są słuszne. Spowiedź była wazna, dobra i tyle. Tego się trzymaj.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg