Komunia Święta 21.02.2023 16:50

Szczęść Boże. Niepokoją mnie pewne wątpliwości, ale trzymam się wiary i tego jak uczy i czyni w tej materii nasz Kościół Katolicki. Chodzi o sprawę Komunii Świętej.

Wątpliwości dotyczą sprawowania Komunii Świętej. Tego czy Pan Jezus na pewno chciał, aby tak się odbywała Komunia Święta, jak jest to u nas w Kościele sprawowane. Wątpliwości chcą, by zrozumieć, dlaczego tak zrozumiano Słowa Pana Jezusa, o „czynieniu TEGO na Jego Pamiątkę”, że „czynienie TEGO” oznacza:
– konieczność konsekracji chleba i wina, ale tylko poprzez wypowiadanie/cytowanie, dokładnie tych Słów Pana Jezusa, jakie wypowiedział wtedy podczas Ostatniej Wieczerzy, gdzie mówił między innymi: „To jest Ciało Moje”, „To jest Krew Moja”;
– dlaczego zrozumiano, że „czynienie TEGO” oznacza, że tej konsekracji może dokonać tylko kapłan, i tylko taki, który jest z sukcesji apostolskiej, która musi mieć zachowaną ciągłość, a ta musi być też w związku z tym do tego celu pilnowana od początków Kościoła;
– i dlaczego zrozumiano, że konsekrowany musi być tylko odpowiedni chleb - niekwaszony - i wino.

Wątpliwości atakują, że jest to wszystko skomplikowane i utrudnione u nas w Kościele. Sprzeciwiam się tym myślom, ale jednocześnie szukam zrozumienia. Całe to pytanie i te wątpliwości, pojawiły mi się, gdy zaobserwowałem kontrast skomplikowania Komunii Świętej u nas w Kościele, z prostotą tego jak sprawa Komunii Świętej wygląda w pewnym Kościele Protestanckim, o którym teraz napiszę.

Jest taka wspólnota protestancka w Singapurze: „Kościół Nowego Stworzenia (New Creation Church)”, którego głównym pastorem jest niejaki Joseph Prince. Jest tam nauka o Komunii Świętej, która jest „jakby” bliska katolickiej - chyba bliższa niż gdziekolwiek indziej w Protestanckich Kościołach można by zauważyć, odnośnie tego jak podchodzi się w protestantyzmie do tzw. Łamania Chleba, a konkretnie do tego co się spożywa. Tutaj, w tym Kościele, używają słowa „Komunia Święta”, i mówią, że podczas Łamania Chleba spożywają prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa.

W tym „New Creation Church”, sam moment/czynność przystąpienia do spożywania Łamania Chleba - jak i to, że podczas spożywania mówi się „Ciało Chrystusa”, „Krew Chrystusa” - sprawiają, że wierzą oni tam, że spożywają prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. Podobne jest to pod tym względem do tego, jak jest u nas, że gdy ksiądz czy szafarz podają nam Ciało Pana Jezusa i czasem Krew Pana Jezusa, to mówią właśnie wtedy do nas: „Ciało Chrystusa”, „Krew Chrystusa”, a my odpowiadamy Amen, i spożywamy. Ale nasz ksiądz czy szafarz mogą powiedzieć do nas te ostatnie słowa przed podaniem nam Komunii Świętej, tylko po wcześniejszej konsekracji chleba i wina Słowami Pana Jezusa, cytowanymi przez właściwego kapłana. Tutaj u nich, tylko to co podałem sprawia, że wierzą, że spożywają prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. Nawet mówią, że nie ma problemu z okruszkami, czy nawet - jak to raz podał ten Joseph Prince - że gdy spożywane „elementy” (jak to nazywają) spadną na ziemię i zje je kot albo inne domowe zwierzę, to nie ma żadnej profanacji, bo zwierzę już nie spożywa Ciała i Krwi Pana Jezusa, tylko świadomy wierzący, który w tym celu przychodzi spożywać, spożywa Pana Jezusa, bo dla niego te elementy, jak to mówią, naprawdę stają się Ciałem i Krwią Pana Jezusa przy spożywaniu, po połknięciu. Dodatkowo mają uproszczone to tak, że każdy może sam sobie podać do ust te „elementy” do spożycia, nie potrzeba kapłana i konsekracji, tylko każdy spożywający, nawet będąc w samotności, prywatnie w domu, mówi sam sobie: „Ciało Chrystusa”, „Krew Chrystusa”, i spożywa. Wiele książek ten Joseph Prince napisał, ze świadectwami, jak w tym ich Kościele, chore osoby na raka, czy na inne nieuleczalne choroby, spożywały tak tę ich Komunię Świętą, prywatnie i samotnie w domu, nawet wiele razy dziennie (codziennie), jako lekarstwo, i zostawały uzdrowione. Wierzono wtedy, że to właśnie dzięki prawdziwemu Ciału i Krwi Chrystusa - które spożywali - dzieją się te uzdrowienia, bo wierzyli, że Ciało Pana Jezusa było umęczone, a Krew przelana, także dla naszego zdrowia, również w tym życiu. A ostatnia szokująca i upraszczająca rzecz, o której usłyszałem że tam stosują w przypadku Komunii Świętej jest taka, że gdy brakuje takich „standardowych elementów” do przygotowania Łamania Chleba, to można spożyć to co jest „pod ręką”. Czyli zamiast chleba, może być to krakers jakiś ze sklepu spożywczego, czy ciasteczko, a zamiast wina, może być zwykły sok, na przykład jabłkowy. Byleby tylko te elementy zastępcze - jak to mówił ten Joseph Prince - były godne, czyli pewnie nie spożyją zupy pomidorowej zamiast wina ani kotleta zamiast chleba.

To wszystko wygląda jak jakieś niesamowite uproszczenie. A dodatkowo te świadectwa uzdrowień sprawiają taką konsternację, jak to z tym wszystkim jest. Czy Pan Jezus nie chciał takiej prostoty? Takie wątpliwości atakują mnie patrząc na to jak to jest w tym ich Kościele, a jak u nas w Kościele:
– niepokój o partykuły,
– konieczność konsekracji, i tylko niekwaszonego chleba i wina,
– tylko przez właściwego kapłana,
– tylko przez cytowanie Słów Pana Jezusa,
– spożywanie Komunii tylko 2-dwa razy dziennie, uczestnicząc obowiązkowo za drugim razem w całej Mszy,
– niemożność samodzielnego spożywania Komunii w domu, na przykład w samotności, wiele razy,
– i może też niewielka ilość uzdrowień, po przyjmowaniu Komunii Świętej.

Ksiądz Dominik Chmielewski podał przykład księdza katolickiego, będącego na misji gdzieś w Afryce, gdzie tam jego wspólnota/parafia, z ludnością tubylczą, mocno wierzyła, że spożywają podczas Komunii Pana Jezusa, i było wiele uzdrowień i cudów. A ten ksiądz się dziwił, że są uzdrowienia i mówił, że ubolewa jak małą ma wiarę. Może to chodzi o naszą małą wiarę? A może jest mała przez to skomplikowanie - mówią wątpliwości - skomplikowanie, które tworzy te bariery do Pana Jezusa? Ci tubylcy katoliccy, jednak doznawali cudownych uzdrowień po spożyciu Komunii Świętej. Może wierzyli w prosty sposób, nie wdając się w szczegóły, wierząc prosto, że przyszli spożyć Pana Jezusa dla uzdrowienia? Może najciężej ma kapłan, który jest świadomy całej tej skomplikowanej nauki o Komunii Świętej, jaka jest u nas w Kościele, świadomy wszystkich konieczności co do tego, by zaistniała, i świadomy tego, że jej zaistnienie zależy jakby tylko od niego, nie mówiąc o niebezpieczeństwach?

Dwie książki autorstwa tego Josepha Princea o Komunii Świętej, o których wiem że istnieją, są takie:
1. Eat Your Way to Life and Health: Unlock the Power of the Holy Communion
2. The Healing Power of the Holy Communion

Nie spotkałem nigdy wcześniej takiego Kościoła Protestanckiego, który wierzyłby, że spożywa prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa, a jednocześnie miałby to wszystko tak uproszczone w tej materii. Nie ma tam chyba tylko Adoracji Pana Jezusa w Komunii Świętej, takiej jak u nas. Może jedynie jest podczas spożywania Komunii. Słyszałem, że Antychryst może kusić właśnie zmianą w Mszy katolickiej, że nie będzie już słów konsekracji, a tylko będzie się podawało właśnie „dowolny element do spożycia”, mówiąc tylko: „Ciało Chrystusa”, „Krew Chrystusa”, i że na tym może polegać Wielkie Odstępstwo, i że wiele osób za tym pójdzie.

Nie chcę podążać za tymi wątpliwościami, trzymam się nauki katolickiej, ale próbuję ją zrozumieć. Chciałbym poprosić o pomoc w zrozumieniu i zapytać:
A) Dlaczego w naszym Kościele tak zrozumiano Słowa Pana Jezusa, o „czynieniu TEGO na Jego Pamiątkę”, że „czynienie TEGO” oznacza właśnie to wszystko, co podałem w tych przykładach, a co jest tak uproszczone w tym Kościele z Singapuru?
B) Co odpowiadający uważa o tym, jak przebiega tam ta ich Komunia, odnośnie tego Jej uproszczenia, o którym mówiłem, a jednocześnie odnośnie nauki, że spożywają prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa, i odnośnie tych licznych uzdrowień z ciężkich i nieuleczalnych chorób, które mają tam miejsce, po spożywaniu tej ich Komunii?

Dziękuję za odpowiedź, z Panem Bogiem.

Odpowiedź:

Mnóstwo tego... Czemu jest jak jest? Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle prosta: bo tak uczy Kościół. A uczy tak, bo tak przez wieki sprawował Eucharystię. Przez wieki w taki właśnie sposób, wspominając co zrobił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. Przez wieki też przewodniczy sprawowaniu liturgii kapłan, biskup albo prezbiter. Bo jesteśmy Kościołem apostolskim: trzymamy się nauki Apostołów i mamy zachowaną apostolską sukcesję.

Dlaczego tylko raz, ewentualnie dwa razy w ciągu dnia? Dlaczego nie każdy ma w domu i spożywa, kiedy potrzebuje? By zapobiec nadużyciom. Na przykład magicznemu traktowaniu spożywania Ciała Pańskiego. Gdy istnieje potrzeba - np. ktoś jest umierający - będzie mógł komunię jako wiatyk przyjąć i trzeci raz. Kościół w takich okolicznościach pozwala, choć taki splot okoliczności jakoś bardzo prawdopodobny nie jest. Dlaczego troszczymy się  Ciało Pańskie, adorujemy i dbamy o najmniejsza nawet drobinę? Ano bo to jest Ciało Pańskie. Oczywistym jest, ze w takim razie należy się Mu szacunek i obchodzenie się z wielką pieczołowitością. Co nie znaczy, że mamy w tym szacunku i trosce o drobiny przekraczać granice absurdu.

Co do chleba... Kościół katolicki szanuje w tym względzie tradycje innych Kościołów. Ale sam używa chleba niekwaszonego. W nawiązaniu do tradycji paschy żydowskiej, w nawiązaniu do wezwań, by wyrzucić stary kwas. A wino.. Cóż, wina użył sam Jezus.  Nie soku z winogron. Kościół robi więc to, co robił Jezus i tak, jak On to robił. Celebracja Eucharystyczna składa się z liturgii słowa i liturgii eucharystycznej. Czyli pouczenia i sprawowania świętych obrzędów. Tak jak w czasach Jezusa...

Dlaczego więc? Bo tak uczy Kościół. Bo tak praktykował przez 2 tysiące lat, zachowują apostolską tradycje i dostosowując ją do zmieniających się czasów.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg