linijka 30.06.2015 23:45

Mam pytanie o jedzenie mięsa w piątek.
1. Czy jak jadę w piątek w gości i tam podają danie mięsne to mogę zjeść?
Ja nie lubię zbytnio mięsa więc nie jest to dla mnie problemem nie jeść... ale nie chcę gospodarzom sprawiać przykrości jak się namęczą przygotowując obiad... nie chcę też by mieli dwa razy tyle pracy, jak im o tym wcześniej powiem i "wymuszę" danie bezmięsne... (z mięsem i tak zrobią, bo w rodzinie mają osobę chorą i jeść mięso musi, robiliby więc więcej wersji dania lub głupio się czuli, że nie jem).
2. No właśnie, czy dobrze myślę, że osoba chora może jeść mięso w piątek?
3. A jeśli jest się zdrowym ale się czuje słabo danego dnia a ma się wiele do zrobienia to zjedzenie mięsa nie dla smaku, ale dla wzmocnienia jest grzechem?
4. Czy grzechem jest zjedzenie mięsa gdy w pracy na stołówce w piątek nie ma postnego dania a jest się bardzo głodnym, bo się zapomniało swojego jedzenia a nie ma gdzie wyjść i coś kupić?
5. Czy jeśli się kupi lub dostanie z jakiejś uroczystości dużo mięsa i się zepsuje gdy się nie zje to można jeść w piątek?
6. Umówiłam się z kimś w piątek na festiwal kulinarny. Czekałam na niego, uwielbiam próbować wymyślnych potraw. Ta osoba strasznie się ucieszyła, że ze mną idzie, bo jej znajomi to wegetarianie, a tak jak ja uwielbia ten festiwal (są na nim dania mięsne). Na dzień przed spotkaniem, przypomniałam sobie, że w piątek jest post. Nie miałam serca odwołać w ostatniej chwili wyjścia. Gdybym wcześniej pamiętała nie umawiałabym się (chociaż dań z festiwalu pewnie bym nigdy nie miała już okazji spróbować). Nie dlatego, że chciałam koniecznie zjeść mięso poszłam na spotkanie i degustacje, ale by nie zawieść tej osoby, gdy już się zgodziłam z nią iść i sprawiło jej to radość. Czy mam grzech ciężki? W końcu świadomie zjadłam w piątek mięso...

Odpowiedź:

1. Jednorazowe zjedzenie mięsa w piątek nie jest grzechem ciężkim nawet gdy chodzi o ludzką słabość. Tym bardziej nie jest wielkim problemem, gdy ktoś zje co przygotowane, bo nie chce robić przykrości gospodarzom. Zawsze można już potem, przy innej okazji wspomnieć o swoim pragnieniu zachowywania piątkowej wstrzemięźliwości...

2. W prawie kościelnym nie spotkałem się z zezwoleniem na jedzenie w piątek mięsa ludziom chorym. Tu trzeba się kierować rozsądkiem. Jeśli mięso jest choremu potrzebne do powrotu do zdrowia, to oczywiście trudno wymagać, by pościł. Ma wracać do zdrowia. Ale jeśli np. ma wieńcówkę, to taki post mu się nawet przyda...

3. Wstrzemięźliwość od mięsa i post są właśnie po to, żeby się poczuć głodnym. Z wszystkimi tego konsekwencjami. Nie wydaje mi się, by zjedzenie mięsa dawało natychmiast więcej siły. Już szybciej działa tak cukier...

4. W takim wypadku nie byłoby grzechu...

5. Nie wiem... Wydaje mi się, że w dobie istnienia lodówek jeden dzień to nie jest problem.

6. Zobacz punkt 1.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg