Gość 31.10.2011 22:57

Szczęść Boże. Mam dziewczynę, z którą wiąże swoje plany na przyszłość, chce założyć rodzinę mieć dzieci etc. Wszystko jest w porządku ale boję się i rzecz ważna dla mnie. Mianowicie, oboje wierzymy w Boga jesteśmy katolikami. Problem polega na tym, że ona czuje się znudzona w Kościele, nie chce tam chodzić, modlić się. Gdy stanie się cokolwiek złego, zamiast prosić o wsparcie, pomoc "obraża się" na Pana Boga i całkowicie przestaje się modlić przez jakiś czas nawet w domu. Chcę się poradzić, jak mam na Nią wpłynąć, żeby ta sytuacja się zmieniła, chcę, aby nasze dzieci miały dobry przykład zarówno ode mnie, jak i od matki. Nie mogę Jej do niczego zmuszać, układać życia, ale boli mnie, że tak się dzieje

Odpowiedź:

Odpowiadający nie zna sposobu na to, by wpłynąć na czyjąś wiarę. Trzeba się po prostu zgodzić, ze ktoś jest taki a nie inny. Można mu oczywiście tłumaczyć, ale czy się faktycznie da radę przekonać, trudno powiedzieć...

W tym konkretnym wypadku mógłbyś dziewczynie chyba powiedzieć, żeby obwiniając Boga o zło, dziękowała mu też za każde dobro. Ciekawe czego byłoby więcej ;). Bo jak się zastanowić, to samo życie jest już darem tak wielkim, że przeciwności losu, na które pozwala Bóg w naszym życiu,  nie są w stanie zrównoważyć tego dobra...

J.

więcej »