Irysa 16.01.2011 21:16

Szczęść Boże
Chciałam się zapytać jak to jest z tzw praktykami umartwiania ciała.
Czytając ostatnio o modlitwie św. Dominika natknęłam się na taki fragment:
"Z tego powodu, podnosząc się z ziemi brał dyscyplinę (bicz) z żelaznymi łańcuszkami, mówiąc: 'Twoja dyscyplina kieruje mnie prosto ku mojemu celowi'. Dlatego właśnie w całym Zakonie ustalono, że wszyscy bracia, z szacunku dla przykładu św. Dominika, powinni w dni powszednie przyjmować codziennie po komplecie dyscyplinę z gałązek na obnażone plecy, odmawiając Miserere lub De Profundis. Mają to czynić bądź za swoje grzechy, bądź za grzechy tych, którzy wspierają ich swoimi ofiarami. Zatem nikt, choćby był niewinny, nie powinien uchylać się od naśladowania tego świętego przykładu." (link do całości http://www.kbroszko.dominikanie.pl/dominik-m_pl.htm#_Toc17554374 )
Czy to oznacza, że w dzisiejszych czasach nadal takie praktyki się stosuje?
Tzn że Dominikanie (może inni zakonnicy również) powinni się biczować?
Zawsze myślałam, że takie praktyki stosowano dawniej i już teraz się tego nie praktykuje.
Wydaje mi się to straszne. Nie rozumiem celu takich praktyk.
Poza tym jak pogodzić takie praktyki z 5 przykazaniem. Przecież nie powinno się niszczyć i uszkadzać własnego ciała, przecież ciało dane zostało nam przez Boga i na jego podobieństwo...
Proszę o wytłumaczenie.

Odpowiedź:

Generalnie nie ma dziś czegoś takiego, jak umartwianie się przez biczowanie. Być może ktoś coś takiego jeszcze stosuje, Na pewno jednak powinien to skonsultować ze spowiednikiem... Zdaniem odpowiadającego dlatego, że dziś już zbyt wiele wiemy na temat psychiki człowieka. Gdyby to miało być hołdowaniem masochizmowi, to wtedy na pewno byłoby złe...

J. 

więcej »