Anna 20.09.2010 13:35

Witam,piszę do państwa ponieważ od jakiegoś czasu dzieje się ze mną coś dziwnego,nie mam z kim o tym porozmawiać ani komu się wygadać,nie stać mnie również na prywatne spotkania z lekarzem.od jakiegoś czasu męczą i dręczą mnie różne pytania,dziennie przed spaniem zastanawiam się nad śmiercią i chorobami :( co będzie po śmierci? czy coś jest? czy te wszystkie opowieści o tym że po śmierci coś jest to tylko zostało wymyślone dla ludzi żeby spokojnie mogli odejść,żeby nie bali się śmierci.że gdyby był Bóg to by dobrzy ludzie nie umierali,nie zostawiali swoich dzieci,rodzin...że to jest tak że te wszystkie opowieśći że ktoś w czasie śmierci klinicznej że coś
wiedział,był,jakieś światła tunele to jest to wszystko wyobrażnia głowy,że my to wszystko sobie wymyślamy w naszej wyobrażni... stałam się miła,nie robię awantur w domu,staram się we wszystkim pomagać każdemu na tyle ile mam możliwości... zastanawiam się czy powinnam iść do psychologa,psychiatry?czy to jest normalne i że dużo ludzi ma takie problemy jak ja i zastanawia się nad takimi rzeczami?a może powinnam porozmawiać z księdzem lub kimś wierzącym? ale to znów odnoszę wrażenie że ludzie właśnie zwracają się do
nich z takimi sprawami (do księży,kościoła ludzi wierzących)bo oni właśnie tymi wszystkimi historiami uspakajają ludzi żeby się nie bali śmierci żeby mogli normalnie życ bo inaczej by zwariowali gyby w coś nie wierzyli...
proszę was o jakąś sensowną odpowiedz lub adresy stron na których mogłabym porozmawiać z ludzmi o moich problemach.pozdrawiam serdecznie

Odpowiedź:

Jak by to powiedzieć... Śmierć jest jedyna pewną rzeczą, która człowieka spotyka. Można nie pójść do szkoły, można nie wyjść za mąż, można być zwolnionym z pracy... Wszystko to można. Ale umrzeć trzeba. I koniec. To, ze myśli Pani o tym, czy jest coś po śmierci na pewno nie wygląda na chorobę. Raczej dziwnie się zachowują ci, którzy nigdy się nad końcem swojego życia nie zastanawiają.

Czy jest coś po śmierci? Odpowiadający wierzy, że tak. Że jest tak, jak to mówił Jezus Chrystus (albo Kościół wyciągając wnioski z Pisma Świętego): niebo, czyściec albo piekło, a potem sąd i zmartwychwstanie. Mamy sporo mocnych argumentów na istnienie świata duchowego. Nawet jeśli wielu nie wierzy w Boga, to czasami widzi ewidentne manifestacje szatana. Dlaczego więc mówienie o istnieniu tego świata duchowego, o życiu po śmierci, miałoby być mrzonką? Tylko dlatego, że go nie widzimy? Proszę wybaczyć, ale większość z nas nie widziała Ameryki, a nikomu do głowy nie przychodzi kwestionować jej istnienia. I nikt nie mówi, że jej rzekome istnienie to spisek sił, które każą nam wierzyć, że dobrobyt i demokracja są możliwe...\

No więc.. Powodzenia w poszukiwaniach...

J.

PS. Z błędów (już usuniętych) odpowiadający wnioskuje, że pytanie przeklejono z jakiegoś maila. Proszę polecić nasza stronę ;)

więcej »