Kasia 17 24.06.2010 16:53

Witam, mam pytanie:

Po pierwsze, ostatnio natknęłam się na blog człowieka, który twierdzi,że tzw. Nowa Msza, tj. ryt mszy ustanowiony po soborze w roku 1969 "nie jest mszą katolicką". Szperając dłużej okazało się,że ludzi myślących podobnie jest wielu,organizują spotkania, konferencje, itp. W twierdzeniach tych ludzi pojawia się wiele zarzutów, zwłaszcza odnośnie wielu "niescisłości" w nowym mszale, o dopuszczaniu szafarzy, możliwości przyjmowania komunii na rękę i wiele innych.Czy jest możliwe,że ludzie ci mają rację,że msza taka jest nieprawidłowa i sprzeciwia się w pewien sposób nauce Chrystusa? Na początku nie miałam wątpliwości,ale z czasem zaczęły one narastać. Przecież Chrystus dał moc Piotrowi i jego następcom do ustanawiania takich rzeczy, mają moc od samego Boga, jednak...Sama nie wiem...

Zapytam przy okazji, czy moje wątpliwości są w takim razie grzechem?


Z góry dziękuję za odpowiedź :)

Odpowiedź:

Jeśli nowy Mszał wprowadzono decyzją papieża, a ma on w Kościele najwyższą władzę, to jak sprawowana wedle tego mszału Eucharystia może nie być katolicka?

Problem tradycjonalistów polega na tym, iż uważają oni, że na pewnym etapie rozwoju liturgii nastąpił moment, od którego liturgia nie powinna się już zmieniać. A niby dlaczego coś, co ulegało zmianom przez ponad 1900 lat miałoby trać do końca świata w niezmienionej formie?

Tym bardziej, że zmiany które wprowadzono po soborze i w duchu tegoż soboru są raczej kosmetyczne. Nie dotyczą istoty jej sprawowania. W sumie to tak: skrócono obrzędy wstępne, rozbudowano Liturgię Słowa, a do Liturgii Eucharystycznej wprowadzono pewne urozmaicenie zwiększając liczbę możliwych do wybrania modlitw. Poza tym na miejsce dawno niezrozumiałej dla ogółu łaciny  wprowadzono języki narodowe i odwrócono księdza przy ołtarzu. Czy to naprawdę tak wiele?

Że nie jest to żadne odstępstwo od zasad wiary najlepiej świadczy fakt, że Kościoły wschodnie inaczej sprawują Liturgię.  A przecież opierają się na równie starej jak nasza tradycji. Sedno jednak jest to samo. A pozycję kapłana? Przecież pierwsze Eucharystie sprawowano, gdy nie było nastawnych ołtarzy i tabernakulów. Gdy "łamano chleb" po domach, to przewodniczący odwracał się do ludzi plecami? A niby ku czemu się zwracał? Ku wschodowi? To pierwsze kościoły były orientowane, ale przecież nie domy.

Podobnie jest z językiem liturgii. Pan Jezus zapewne nie sprawował pierwszej Eucharystii po łacinie. Zapewne użył powszechnie wtedy w Palestynie stosowanego języka aramejskiego. A świadkowie jego słowa zapisali po grecku (w Ewangeliach). My oprócz Kyrie elejson greki w liturgii nie używamy. Bo Rzymianie jej nie rozumieli. Jaki sens ma dziś używanie w liturgii języka, którego 99% zgromadzonych nie rozumie? Tradycja?

Otóż to. Tradycja. Reforma liturgii po Soborze Watykańskim II nawiązywała do tradycji. Tyle ze dużo starszej niż Sobór Trydencki, na którym owa przedsoborowa liturgia się opiera. Czy wiesz, że w Europie swego czasu było więcej różnych form sprawowania liturgii także w kościele zachodnim? Była liturgia gallikańska, ambrozjańska, mozarabska i chyba jeszcze kilka innych. Potem to ujednolicono w duchu rytu rzymskiego. Ostatnie zmiany do liturgii przedsoborowej wprowadzono tuż przed soborem (Watykańskim II). Dlaczego uznawać, ze od tamtej pory powinna zostać niezmienna?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg