maciek 13.01.2010 15:19

Jak można sobie poradzić z nałogiem? Chodzi o nałóg związany z nieczystością. Wiem, że takie zachowania obrażają Boga, jednak za nic nie potrafię z tego wyjść. I czy chodzenie w kółko z tym samym grzechem do spowiedzi nie jest tez jakimś nadużyciem, lub błędem? Co robić ma człowiek, który już za młodu wszedł w grzech nieczystości i teraz chce za wszelką cenę z niego wyjśc, ale nie potrafi? Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gdy minie jakiś dłuższy czas od popełnienia tego grzechu, stosunek do grzechu zmienia się na niekorzyść, to znaczy już nie patrzy się na grzech nieczystości z nienawiścią czy wstrętem, lecz akceptuje się takie myśli, by po jakimś czasie znów ciężko zgrzeszyć. Nie wiem co robić, modlitwa ma miejsce w moim życiu, na msze świętą chodzę w każdą niedzielę i czasami w tygodniu a i tak grzesze. Jestem przez to wszystko bliski znienawidzenia samego siebie. Czasami wydaje mi się, że to wszystko nie ma sensu, że i tak wygrywa zło a ja nic nie mogę zrobić. Czy jest szansa dla takich jak ja ludzi?

Odpowiedź:

Chyba najgorsze co można w takim przypadku zrobić, to znienawidzić samego siebie. Bo prowadzi to do jakiegoś dualizmu: robi to moja druga natura, nie ja... Powinno się wiec zacząć od pełnego pokory stwierdzenia: to robię ja. To ja dopuszczam się takich czynów. To ja muszę się zmienić. Nie ta druga natura we mnie... I trzeba z pokorą ciągle do Boga wracać...

A konkretniej? Zobacz TUTAJ

J.



więcej »