wierzący24 16.06.2009 01:12

Chwała Panu!
Moje pytanie dotyczy piekła.
Uważam, że jest to efekt tego, co wybieraliśmy za życia. Jeśli wybieraliśmy życie bez Boga, wybieraliśmy zło to tak też będzie po śmierci, i to jest właśnie piekło - gdzie konsekwencje naszych złych czynów nie są łagodzone przez obecność Boga - gdyż na tym świecie rozumiem, że są przez Niego łagodzone - gdyż jest w jakiś sposób tutaj obecny. Zatem piekło to stan bez Boga, na którego istnienie Bóg pozwolił z miłości, gdyż Miłość do niczego nie zmsuza - Bóg nikogo nie będzie zmuszał do siebie - pragnie dobrowolnego zwrócenia się ku Niemu i wytrawniu w tym.
Często jednak spotykam się z kwestiami, że Bóg w swojej miłości być może nikogo nie skaże na piekło - (choć w sumie nie on skazuje na piekło, ale sami się na nie skazujemy) - czy nie byłoby to naruszeniem ludzkiej wolności? Czy miłość może sobie na coś takiego pozwolić?

Oczywiście Kościół nigdy nikogo nie potępił - bo tak naprawdę nie jest w stanie poznać serca danego człowieka. Ale czy to znaczy, że nikt nie jest potępiony? Objawienia wielu świętych temu przeczą...

Kolejna sprawa dotyczy mówieniu o piekle - jako wyborze samego człowieka (jak opisałem powyżej). Czy jeżeli w odpowiedzi na zarzut, że przecież "wszyscy tak robią" (np. antykoncepcja) - odpowiem fragmentem z Pisma Św. o ciasnej bramie - to jest to właściwe? Czy może nie jest to jakimś niepotrzebnym straszeniem? Sam Jezus właściwie w swojej nauce wiele razy wspominał o piekle... czyżby straszył?

Odpowiedź:

1. Piekło istnieje. Istnieje też realna możliwość wiecznego potępienia. Takie jest nauczanie Kościoła. Dawanie grzesznikowi złudnej nadziei, że może trwać w grzechu i nie ma to znaczenia dla jego życia wiecznego, może go tylko jeszcze bardziej pogrążyć.

2. Możesz przypominać ludziom to, co powiedział Pan Jezus.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg