-ANONIMOWA- 28.02.2008 13:54

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Proszę o pomoc.
Trzy lata temu gdy byłam w klasie drugiej liceum był u nas młody ksiądz na praktyce diakońskiej, miałam z Nim trzy lekcje. Był zabójczo przystojnym księdzem nie umiałam oderwać od Niego wzroku. Wtedy było to zauroczenie . Po trzech miesiącach swej posługi diakońskiej odszedł. Wtedy zaczął się koszmar. Płakałam przez trzy noce po jego odejściu. Brakowało mi Go. Żyłam normalnym życiem. Po kilku miesiącach natknęłam się na Jego zdjęcia w internecie. Zaczęło się tak powoli . Powoli z każdym dniem zaczęłam coraz bardziej Go kochać aż zdałam sobie sprawę że naprawdę pokochałam Go , coraz bardziej tęskniłam za tym księdzem i brakowało mi Go. Bałam się tego, płakałam i w kościele modliłam się żeby Bóg zabrał mi to czym mnie obdarował. Przepraszał Go za to że pokochałam księdza. Mijały kolejne miesiące i lata a ja modliłam się w intencji tego księdza i nadal się modlę by On był dobrym kapłanem . coraz bardziej cierpiałam . Miałam depresje nic mi sie nie chciało . Dusiłam to w sobie . Aż pewnego dnia miałam dość. Znalazłam stronę katolicką na której pisało że można na spowiedzi porozmawiać o swoich problemach i kłopotach nie miałam odwagi aż w końcu poszłam na spowiedź to zn.godzinę po i zdobyłam się na odwagę by powiedzieć o tym problemie . Postanowiłam że zapomnę o Nim . Ale myślę że tak naprawdę nie chcę zapomnieć o Nim . Ksiądz mi powiedział że miłość nie jest grzechem że mam znaleźć sobie zajęcie coś co mnie zainteresuje . Ale mnie nic nie interesuje na nic nie mam siły , co co lubiłam robić przestało mnie interesować. Nie mam siły na nic . Lubiłam czytać ksiazki a teraz nie . Nic mnie interesuje i nic mi nie sprawia przyjemności. Nawet nocami płaczę . Ciągle Go kocham i modlę się by On był dobrym kapłanem oraz o to by jak kiedyś spotkam go to bym umiała zapanować nad uczuciem . Ale mam kontakt e-mail z tym księdzem piszę do niego jak mam problemy i On mi odpisuje . Chociaż bardzo go kocham to traktuje go jak przyjaciela. Ale On nie wie o tym uczuciu. Niech mi ksiadz powie czy jest grzechem że nie chcę zapomnieć o Nim czy powinnam na spowiedzi powiedzieć księdzu że zakochałam się w kapłanie i że nie chcę zapomnieć o Nim? Bo nie chcę zapomnieć Go. Nic mi się nie chce. Wiem że nie mogę sie obwiniać o tę miłość że serce nie sługa . Ale jakbym nie była wtedy na lekciji inie poznałabym go to by nic takiego się nie stało nie zakochałabym się w Nim co ja mam zrobić . Proszę o odpowiedź . W miarę możliwości , szybką.
Z Panem Bogiem.

Odpowiedź:

Nie jestem księdzem :-).

Zakochanie się nie jest grzechem. nawet jeśli ktoś zakochał się w księdzu czy żonatym mężczyźnie. Ważne co się z tym zakochaniem robi. Zapanować nad zakochaniem trudno i chyba nie ma to większego sensu. Ale można to uczucie przepracować. To znaczy tak je ukierunkować, by można było z tym sensownie żyć. Jak?

Dobrze ze się za tego księdza modlisz. Dobrze ze mu dobrze życzysz. Staraj się pokochać Go ze wszystkim co robi. Z tymi ludźmi, którzy się u niego spowiadają, z chorymi których odwiedza w szpitalu, uczniami dla których jest przewodnikiem (a być może dla jednej czy drugiej nastolatki obiektem zakochania). Kochaj go z tym wszystkim pamiętając, że marzenia o byciu razem są nierealne. Kochaj go bezinteresownie. Jeśli tak postawisz sprawę będzie Ci lżej. Będziesz cieszyła się, że go poznałaś, jego mailami, jego pracą, a jednocześnie nie przeszkodzi Ci to normalnym życiu, kontaktach z innymi ludźmi, a nawet w zakochaniu w kimś innym. Po prostu zaakceptuj to, że nie możecie być razem. Tak jakby był żonaty.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg