magda 07.02.2008 20:45

Szęść Boże

mam 20 lat, mój ojciec po 24 latach małżeństwa chce odejść do innej kobiety. Kobieta ta jest żoną kuzyna mojej mamy, mają 10 letniego syna. Małżeństwo moich rodziców, nasza rodzina jest dla mnie najważniejsza. Nikt nie przypuszczał nawet, że ojciec jest tu nieszczęśliwy (i chyba nie był), nigdy na nic się nie skarżył, nie próbował nic zmieniać. Mama dowiedziała się w maju i walczy wciąż o niego, ale on chyba już podjął decyzję. Usłyszał zdanie moje i mojej siostry. Robiłyśmy wszystko żeby go zatrzymać, wciąż wierzymy, że nie odejdzie, choć bardzo nas upodlił - udaje przed znajomymi i przed nami, że wszystko jest w porządku, a potajemnie smsuje z tą kobietą.

Podsuwałyśmy mu wydawnictwa o kryzysie wieku średniego, oczywiście Pismo Święte też, ale on uznaje tylko swoje "uczucie". Jestem pewna, że odchodząc zniszczy swoje życie. Przy okazji również nasze. Tracę wiarę w wieczną miłość, rodzina była moją ostoją.

Nie wiem, co się stanie, ale czy będzie grzechem jeśli przez jakiś czas nie będę w stanie kontaktować się z ojcem, gdy odejdzie - zabronię mu telefonów i spotkań?

Czy moja mama powinna go przyjąć jeśli po rozwodzie zrozumie swój błąd? Czy jeśli go nie przyjmie, popełni grzech?

Ojciec był dla mnie zawsze wzorem, miałam z nim lepszy kontakt niż z matką. Mama nie akceptuje mojego związku z Chłopakiem, bo pochodzi z bardzo biednej rodziny i jest schorowany, tata nas zaakceptował. Ja nie potrafię zaakceptować tego, co on chce zrobić, chociaż on twierdzi, że to to samo i swój nowy związek porównuje z moim. Ma rację o tyle, że zachowuje się teraz jak dwudziestolatek, a nie mężczyzna z 50 na karku.

Proszę o odpowiedzi, jakiś komentarz, może radę, jak jeszcze można by dotrzeć do ojca.

dziękuję

Odpowiedź:

Chyba lepszym doradcą byłby ktoś, kto waszego ojca zna. Trudno radzić w takich sprawach mając tylko ogólny pogląd na sprawę... Może tylko kilka uwag...

Oczywiście może to być tzw kryzys wieku średniego (u pisarzy chrześcijańskich zwany dawniej "demonem południa"). Przychodzi czas pierwszych życiowych podsumowań, pytań o to, co się osiągnęło, jakie szanse sie zmarnowało. Wtedy rzeczywiście rodzi się pokusa, by zacząć wszystko na nowo. Najważniejsze wtedy jest trwanie przy swoim mimo wszystko... Ale o dalszych krokach nie ma sensu pisać, bo decyzję o pozostaniu w starym każdy musi podjąć sam, nie można do tego zmusić czy przekonać...

Dlaczego tata chce odejść? Oczywiście tego nie wiem. Piszesz, że nigdy się nie skarżył. Tyle że to o niczym nie świadczy. Mógł w sobie tłumić niechęć, żal. Bo - jak mawiają między sobą żonaci faceci - w domu można mieć świętą rację albo święty spokój. Obu nie...

Być może na te życiowe obrachunki wieku średniego nałożyło się właśnie to, że dawno nie czuł się mężczyzną, z którego zdaniem kobieta się liczy, którego poglądy, marzenia, ideały szanuje. Stał się - mówiąc obrazowo - meblem, który można dowolnie przestawiać ustalając mu harmonogram codziennych zajęć, choinką którą trzeba ładnie ubrać. Kobiety najczęściej tego nie widzą, a to dość powszechne. Kiedy mężczyzna walczy o swoją pozycję jest tyranem, gdy traktuje po partnersku staje się ciapą i popychadłem... Może po prostu wasza mama tak naprawdę od dawna nie chciała go słuchać. Był nudziarzem, którego humory trzeba tolerować. Wtedy odrobina zainteresowania ze strony innej kobiety wystarczy...

Czy mam powód żeby tak przypuszczać? Napisałaś, ze mama nie akceptuje Twojego związku. Niby dlaczego? Jesteś przecież dorosła. A Twój chłopak nie jest bandytą. Może Twój ojciec z takim brakiem akceptacji, narzucaniem jedynie słusznych wizji borykał sie od dawna i w końcu postanowił to zmienić? Może chciał w końcu mieć rację, a nie tylko spokój? Nie wiem. Ale to możliwe...

Czy grzechem będzie, jeśli zerwiesz kontakt na jakiś czas... Odpowiadający nie patrzyłby na tę sprawę z perspektywy grzechu czy jego braku. Zastanów się co dla ojca, dla małżeństwa Twoich rodziców będzie lepsze...

J.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg