J 22.01.2008 15:18

Z pewnością "Sytuacja osób żyjących w związkach niesakramentalnych jest - z perspektywy możliwości uczestnictwa w życiu Kościoła - znacznie trudniejsza..." jak odpowiadający kiedys napisał, i pewnie nie do odpowiadajacego należy kierować te uwagi, ale nie rozumiem dlaczego Kościół nie zgadzając się na związki niesakramentalne jednocześnie organizuje rekolekcje i duszpasterstwa dla takich osób? Nie sądzę, żeby chodziło tylko o pouczanie, bo przecież sprawa jest jasna: to grzech. Skoro ja, odczuwając skłonności homoseksualne, potrafię powstrzymac się od jakichkolwiek związków gejowskich, to osoby, które żyją w konkubinacie też mogą. Sprzeciw Kościoła jest tylko teoretyczny i mało się o tym mówi, a wręcz po cichu akceptuje.

Odpowiedź:

W tamtej odpowiedzi z 9 stycznia chodziło o to, że osoba po rozwodzie żyjąca samotnie może bez przeszkód uczestniczyć w życiu Kościoła. Także sakramentalnym. Dlatego dla osób samotnie wychowujących dzieci nie organizuje sie specjalnych grup. W każdej może sie czuć jak pełnoprawny członek. W oazie rodzin też. Podobnie jest z osobą homoseksualną. Chyba nawet źle by było, gdyby tworzono dla nich specjalne grupy, gdyż w jakiś sposób byłoby to stygmatyzowanie ich. Osoby żyjące w nowych związkach mają ogromny problem. W życiu żadnej z grup nie mogę dobrze funkcjonować. Bo zawsze są tymi, którzy odstają od reszty przez sam fakt trwania w grzechu,. Dlatego organizuje sie dla nich specjalne grupy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg