pytajacaaa 13.12.2007 17:09

Witam! mam pytanie, ktore od kilku dni mnie nurtuje. Mialam kiedys duzy problem z masturbacja. Na szczescie Pan Bog pomogl mi jakos z tego wyjsc - tzn. jezeli upadam, to zdarza sie to bardzo rzadko i staram sie dbac o czystosc mysli itd. Jednak ostatnio zdarzylo sie to w nocy - wiec nie bylam w pelni swiadoma, wiec z tego co tu czytalam - nie jest to popelnienie grzechu smiertelnego. Jednak moja watpliwosc polega na tym, ze kladac sie spac zdawalam sobie sprawe,ze rodzi sie we mnie jakies napiecie, wiedzac, ze zwyczajnie organizm czasem tak sie zachowuje, jednak problem polega na tym ze mam teraz zamet w glowie,bo byc moze w jakims stopniu chcialam,zeby to napiecie rozladowalo sie w ten sposob - kiedy nie bede tego swiadoma, bo nie chcialam stracic stanu laski, znow sie z tego spowiadac... Tzn. nie jestem pewna, czy nie bylo we mnie zgody, zeby tak sie stalo ..mysli w stylu; ,,nie chce tego, idnoruje to napiecie, bo jesli pozwole zeby sie rozwinelo, moze sie skonczyc grzechem, wiec lepiej jak najszybciej zasnac - nie chce tego ,chyba ze zdarzy sie przez sen..."...
Sama nie wiem,co o tym myslec.... Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz

Odpowiedź:

Jeśli nie było świadomości - wszystko wydarzyło się przez sen - to nie ma grzechu. Trudno zgodę na to, żeby tak się stało, uznać za grzech. Tym bardziej że tej zgody nie jesteś pewna i w sumie tego nie chciałaś, nie przygotowywałaś nijak tej sytuacji, a tylko chciałaś zasnąć. Najlepiej jednak w takich razach pytać spowiednika i kierować się jego wskazaniami...

J.

więcej »