Andrzej 31.03.2007 10:26

Szczęść Boże.
Potrzebuję rady.
Jestem klerykiem piątego roku i coraz szybciej zbliża się moment podjęcia decyzji odnośnie przyjęcia diakonatu.
Nie mam pewności czy na pewno się nie pomyliłem. Wiem, że równie dobrze jak w kapłaństwie, do którego się przygotowuję mogę służyć Bogu w małżeństwie.
Ostatnio dotarła do mnie przykra wiadomość, że trzech kolegów z mojego kursu zdecydowało się na urlop. Cóż mam w takiej sytuacji począć? Sam często miewam zachwiania, rozważam, czy to oby na pewno jest ta droga, na której powinienem realizować swoje życiowe powołanie.
Czy to w ogóle normalne, że na piątym roku mam tak poważne trudności z podjęciem decyzji? Nie wiem też, czay to Bóg mi coś chce pokazać, czy też może problem tkwi właśnie w moim niezdecydowaniu.
Proszę - jeśli to możliwe - o radę oraz o modlitwę w mojej intencji.

Odpowiedź:

Bardzo trudno coś w takiej sytuacji poradzić. Ale wątpliwości to chyba nic nienormalnego. Spotęgowane decyzją Twoich kolegów... Co masz robić?

Przede wszystkim nie kieruj się wyborem Twoich kolegów. Musisz zdecydować sam. To będzie Twoja decyzja. Jakąkolwiek byś nie podjął. Po drugie spróbuj sobie odpowiedzieć na pytanie, czy - jak Ci sie dziś wydaje - dasz rady wytrwać w swoim wyborze kapłaństwa. Jeśli tak, nie ma przeszkód byś został kapłanem. Jeśli masz podstawy sądzić, ze będzie to droga przez mękę, wtedy lepiej zrezygnuj...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg