Zosica 22.11.2006 12:37

Szczęść Boże,
Mam problemy ze spowiadaniem się, chyba wynika to z tego, że w spowiedniku nie do końca widzę samego Chrystusa, przed którym nie powinnam mieć żadnych tajemnic.
1) Któregoś razu będąc u spowiedzi, wyznałam, że ostatni raz przystąpiłam do niej pół roku temu, na to spowiednik wyzwłał mnie prawie od bezbożnicy, poczułam się strasznie. zastanawiam się jak wobec tego ma się rozumieć 2gie przykazanie kościelne: "Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty."??? Czy nie zostałam wobec tego trochę za surowo potraktowana???
2) Jak długo "działa" łaska uswiecajaca??? Tzn. jak długo po sakramencie pokuty można przyjmować Eucharystię. Wiem, że teoretycznie powinno się spowiadać co miesiąc, ale jak już wyzej napisałam, ja niestety tego tak nie przestrzegam.

Teraz trochę z innej beczki:
3) Czy nakłanianie rodziców, którzy mają tylko ślub cywilny, do rozwodu jest grzechem??? W końcu nakłaniam ich do rozpadu rodziny, ale z drugiej strony, nie będąc połączonymi świętym sakramentem małzeństwa, tkwią w grzechu, a ja nakłaniam ich do skończenia z tym grzechem...

Z góry Bóg zapłać za odpowiedź.

Odpowiedź:

1. Odpowiadający nie wie, czy zostałaś potraktowana zbyt surowo. Na pewno jednak warto pamiętać, że wymóg spowiedzi raz do roku jest wymogiem minimum. I na pewno na wezwanie do opamiętania zasluguje człowiek, który wprawdzie spowiada się dwa razy do roku, ale całymi miesiacami trwał w grzechu ciężkim.

2. Po spowiedzi Komunię przyjmować można do momentu popełnienia grzechu ciężkiego.

3. Takie nakłanianie nie jest grzechem. Bo nie są małżeństwem. Jeśli jednak ie mają przeszkód, to moze lepiej, żeby się pobrali....

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg