kulka 11.03.2006 00:21

Witam! Wydaję mi się że często Bogu przypisujemy jakąś zasługe, i dziekujemy mu za nią. Na przykład ktoś modlił sie za chorego i ten chory wyzdrowiał, więc podziekował Bogu. Ale przecież na przykład może być jakaś sytuacja w której jakiś afrykańczyk który wierzy na przykład że bogiem jest drzewo, i modli się do tego drzewa o uzdrowienie chorego, i ten chory wyzdrowieje, to ma prawo sądzić że to drzewo mu pomogło, tak jak my sądzimy że nasz Bóg. Czy to nie jest tak że przypisujemy Bogu to co dobre, a to co złe zwalamy wszytsko na powiedzenie "tak musiało być"? Przecież szczęścia i cuda zdarzają sie nie tylko nam chrześcijanom.
I tak wydaje mi się że Bóg po prostu nie ingeruje w nasze życie (może w wyjątkach), pozostawia wszystkie decyzje tak jakby naturze, przecież nie chce zeby na przykład tornada zabijały ludzi lub żeby dostawali raka. Po prostu natura tym rządzi, natura która pochodzi od Boga, a te szczęśliwe uzdrowienia i inne nasze osobiste cudy to również w większości przypadek, szczęście, a nie ręka Boga (poza wyjątkami). Bo trzeba być konsekwentnym, nie powinno się chyba każde dobro przypisywać Bogu, a zło pozostawiać bez odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Bóg chyba zostawia wszystko w rękach natury i nam ludziom (poza wyjątkami), potem nas rozlicza z tej wolności, czy wybraliśmy Jego czy udaliśmy sie w strone nicości, czyli zła. Chciałbym wiedzieć co ksiądz o tym myśli. Czy powinno sie wszystko przypisywać Bogu czy naturze? (owszem natura pochodzi od Boga, ale wydaje się że to natura wybiera czy ktoś dostanie raka gdyż pali czy nie, i to przez te nature jest śmierć, Bóg nie chciałby żeby ludzie umarli, ale taka jest natura jaką stworzył; popatrzmy na historie Łazarza, przecież napewno Jezus nie chciał aby on umarł, ale umarł naturalnie, bo taka natura). Już i tak namieszałem więc dalej nie będe mieszał. Chodzi głównie o to czy słusznie się przypisuje co dobre Bogu a nie poprostu przypadkowi i naturze, natomiast zło pozostawia sie bez odpowiedzi. Chciałbym i równocześnie prosze napisać co ksiądz o tym myśli. Z góry dziekuje

Odpowiedź:

Odpowiadający nie jest księdzem...

Chyba nie powinniśmy przeciwstawiać sobie Boga i natury. Bóg - jak słusznie zauważyłeś - jest Panem natury. Cokolwiek się dzieje w naturze, dzieje sie za Jego wolą i przyzwoleniem. Tak więc nawet to, co może wydawać się przypadkiem (np. po modlitwie do drzewa) jest w jakiś sposób zaakceptowane przez Boga...

Podobnie, choć z pewnymi zastrzeżeniami, jest ze złem. Bez wiedzy Boga nawet włos nie spadnie nam z głowy. Bóg musi w jakiś sposób zgodzić się na dotykające nas zło. Nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć, ale chyba powinniśmy Mu zaufać, że to wszystko co nas spotyka, okaże sie dla nas dobre. Jak w historii Józefa, którego bracia sprzedali do Egiptu. Ewidentna krzywda, dzieki cudownemu splotowi okoliczności, stała się źródłem dobra, jakim było uratowanie rodziny Jakuba (Józef był jednym z synów Jakuba) od klęski głodu...

Zastrzeżenie o którym wspomniano wcześniej dotyczy tego, że o ile za pierwszą przyczynę wszelkiego dobra uznajemy Boga, o tyle za źródło zła uznajemy szatana. Nie tak jednak jest z dobrem jak ze złem. Dokładniej: zło w koncepcji chrześcijańskiej nie ma pozytywnego istnienia. Jest raczej brakiem dobra, ubytkiem w dobrej naturze. Stąd mówiąc o szatanie jako źródle zła nie stawiamy go na równi ze Stwórcą dobra, ale przypisujemy mu rolę tego, który niszczy...

Słusznie wiec przypisujemy Bogu dobro. On jest bowiem pierwszą przyczyną wszelkiego dobra. Nawet jeśłi jego bezpośrednim źródłem nie jest on sam, ale np. drugi człowiek. Nie przypisujemu mu natomiast zła, gdyż nie On je stworzył...

I jeszcze jedno: proszę zauważyć, że sporo ludzi ma pretensje do Boga, gdy dzieje się coś złego, natomiast do głowy im nie przyjdzie, by podziękować Mu za dobro...
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg