Gość 07.05.2023 21:58

Szczęść Boże,
Mam duże wątpliwości w sprawie zadość uczynienia.
Kiedy byłam mała ukradłam parę rzeczy. Wyznałam to potem na spowiedzi ale nigdy do końca nie zadoscyczunilam tego. I ostatnio się za to "zabrałam" i czy jeżeli nie miałam już kontaktu z tymi osobami, ale przelałam pieniądze na różne fundacje to czy jest to dobre rozwiązanie? Również chciałabym się zapytać czy jeżeli w miałam duże przywiązanie do rzeczy materialnych i też niezbyt potem szanowałam moje rzeczy, to czy co miesięczne przelewanie nie dużej kwoty pieniężnej na cele charytatywne może być adekwatna opcja zadośćuczynienia?

Jeszcze mam jednk pytanie, czy modlitwa za osoby np. przyjaciół, znajomych itd. za sprawy drobne może być zadośćuczynieniem? ( Za takie jak. Np że się z kogoś śmiałam ale nie przy tej osobie albo jakoś źle o kimś myślałam w tym sensie w taki obraźliwy raczej sposób)

Ostatnim pytaniem jest czy myśli niestety nieczyste są grzechem ciężkim? Ponieważ mam taki problem ze one czesto się pojawiają i nawet troszkę mają charakter taki intruzywny ale nigdy raczej się przy nich nie zatrzymuje.

Bardzo dziękuję za odpowiedź i przepraszam bo pytań jest dużo, ale niestety martwię się sporo tymi rzeczami.

Odpowiedź:

1. W pierwszej sprawie, zadośćuczynienia za kradzież, proszę przedstawić sprawę spowiednikowi. Myślę, ze to dobry sposób zadośćuczynienia, i już wszystko jest OK, ale dla to spowiednik powinien w takiej s[rawie zdecydować.

2. Jestem przekonany, ze ta forma zadośćuczynienia za grzech przywiązania do dóbr materialnych to świetna forma pokuty za ten grzech. Nieszanowanie swoich rzeczy - o ile to w ogóle grzech - też można tak naprawiać.

3. Modlitwa za tych, których się trochę  słowem czy czynem skrzywdziło, to bardzo dobra forma zadośćuczynienia.

4. Myśli nieczyste są grzechem ciężkim gdy człowiek z upodobaniem się na nich zatrzymuje. Gdy powstały mimo woli nie są żadnym grzechem, najwyżej pokusą. Gdy powstają, bo ktoś przez chwilę ich niby chce, ale się reflektuje i je odrzuca też można to uznać to za pokusę.

Niechciane myśli - podkreślę to jeszcze raz - nie są żadnym grzechem.

J.

więcej »