Natalia 27.11.2022 16:23

Witam,
Trafiłam tutaj przypadkiem. Od lat zmagam się z depresja i stanami lękowymi. Leczę się u psychiatry, ale leczenie średnio pomaga. Ostatnio dochodzą do mnie myśli, ze wszystko nie ma sensu... Nie mam po co żyć.
Co robić? Boję sie.

Odpowiedź:

Hm... Mało prawdopodobne, by skoro psychiatra nie pomógł pomogła jakaś moja rada... Ale oczywiście coś mogę napisać...

Nie wiem dokładnie czego się Pani boi. Chodzi o to, że to życie nie ma sensu? No cóż... W pewnym sensie się z tym zgadzam. Jeśli jest tylko to życie, tu na ziemi, a nie ma życia po śmierci, niespecjalnie ma ono sens. Nawet gdybyśmy zapisali się złotymi zgłoskami w historii, niewiele nam samym to da, gdy nas nie będzie. Pisał o tym Kohelet w swojej księdze. "Marność nad marnościami" - powtarzał dowodząc, że nic nie ma sensu. Nadzieja w Chrystusie. W tym, że po tym życiu jest inne życie. I że to życie może być o wiele piękniejsze, ciekawsze niż to, które tu przeżywamy. Jak je otrzymać? Konsekwentnie uwierzyć Jezusowi. Konsekwentnie, to znaczy przyjmując też to prawo moralne, którego nauczał. Wtedy człowiek może być pewny (pewnością wiary oczywiście), że będzie żył wiecznie. I że wszelkie dobro uczynione tu na ziemi, choćby był to tylko jakiś drobny gest, ma sens. Że wszelkie dobro, a więc miłość, przyjaźń, życzliwość i inne będą miały w niebie kontynuację.

Czy to Pani pomoże? Nie wiem. Mnie w jasnym spojrzeniu na otaczającą mnie rzeczywistość pomaga. Ktoś może powiedzieć, ze się oszukuję. Mnie się tak nie wydaje. Ale ci, którzy żyją wypierając prawdę o śmierci, oszukują się na pewno.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg