Gość 22.08.2021 00:19

"Kanon 868 § 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:

1° aby zgodzili się rodzice lub przynajmniej jedno z nich, lub ci, którzy prawnie ich zastępują; "

Czy jeśli jeden rodzic się zgodzi, a przed drugim chrzest zostanie zatajony (i ewentualnie ujawniony po fakcie albo i nie) to takie dziecko może być ochrzczone?

Co w przypadku, gdyby dziecko z jakichś względów miało tymczasowo opiekunów prawnych - nie rodziców? Czy ci tymczasowi mogą podjąć decyzję o ochrzczeniu wbrew woli rodziców zanim te dzieci wrócą prawnie do rodziców?


https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/f8735
"Gdyby rodzice się na to godzili, a dziadkowie (babcie) chciały się podjąć chrześcijańskiego wychowania dziecka, to co innego."
Na ile ważny jest tu wiek oraz stan zdrowia dziadka i/lub babci?
Co, jeśli prawdopodobnie już nie pożyją na tyle długo, aby rzeczywiście dziecko zdążyło odebrać wychowanie katolickie?

Odpowiedź:

1. Kanon wyraźnie stanowi, że wystarczy, by chrztu dziecka chciało przynajmniej jedno z rodziców.

2. Tymczasowi opiekunowie... Nie znam się na prawie rodzinnym, ale czy to nie przypadek w praktyce nie występujący albo występujący bardzo rzadko? rodzice mogą być pozbawieni praw rodzicielskich albo mogą mieć ograniczone prawa rodzicielskie. Dziecko bywa umieszczone w jakimś ośrodku (czy rodzinie zastępczej) w nadziei, że z czasem podejmą wysiłek wychowania. W takim wypadku ewentualny chrzest dziecka powinien być z nimi skonsultowany.

Zawsze istotne będzie rozeznanie sytuacji przez kapłana, do którego zgłaszają się ludzie chcący ochrzcić nie swoje dziecko. No bo jeśli w praktyce rodzice są w nieustającym alkoholowym ciągu, a dziecko z domu dziecka chciałoby przystąpić do pierwszej komunii, tylko jest nieochrzczone...

3. Proszę zauważyć, że w przypadku o którym mowa ciągle chodzi o zgodę rodziców na chrzest dziecka; tyle że rodziców nie gwarantujących jego chrześcijańskiego wychowania. Gdy np. sami do kościoła nie chodzą. W takim wypadku w grę wchodziłoby wychowywanie w wierze przez dziadków. Jeśli dziadek czy babcia są obłożnie chorzy to oczywiście nie wychowają już w duchu wiary wnuka. Ale jeśli "są na chodzie" czemu nie? Ostatecznie najzdrowszy nawet rodzic może nagle umrzeć, czyż nie?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg