Gość 02.01.2017 13:20

Szczęść Boże,
Mam nerwicę natręctw. 4 lata walczę z bluźnierczymi myślami. Odrzucam te myśli, gdyż ich nie chcę. Od 1,5 roku leczę się farmakologicznie, więc te myśli pojawiają się o wiele rzadziej, ale niestety jeszcze się pojawiają. Kilka dni temu obudziłam się nad ranem i mimo że już minęło ok. pół godziny od obudzenia się, to miałam bluźnierczą myśl, której nie dość, że nie odrzuciłam, to jeszcze potwierdziłam(potwierdziłam w myśli). Nie jestem pewna, czy byłam już w 100% przytomna, bo rano, czy nad ranem dopóki nie wstanę to jest różnie. W ciągu dnia, gdy już byłam w 100% obudzona byłam pewna, że nie myślę tak o Bogu i gdyby ta myśl przyszła w ciągu dnia to na pewno bym ją odrzuciła. Przystąpiłam do Komunii, ale nie jestem pewna, czy nie popełniłam świętokradztwa.

Odpowiedź:

Nie sądzę, by mogła Pani świadomie i dobrowolnie chcieć myśli, których zdecydowanie Pani nie chce. Pani choroba raczej to wyklucza. Zawsze jednak w takich razach o decyzję lepiej pytać spowiednika. Ja mogę tylko radzić, on, jak napisałem, zdecyduje...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg