Gość 17.12.2016 22:49

Szczęść Boże, mam duży problem z moim skrupulatnym sumieniem.wyrzuca mi wszystko nawet gdy wiem że to nie jest grzech. Ostatnio zastanawiam się czy pragnienie bliskości to grzech ( chodzi oczywiście o reakcje damsko-męskie). Lubię sobie wyobrażać sytuację gdy całuję se z kimś, przytulam, nawet jeśli wyobrażenia dotyczą osoby z którą raczej nie chce wiązać przyszłości. Nie potrafię tego określić co to jest, po prostu bardzo tego pragnę i nie potrafię zatrzymać. Boję się że jak będę miała chłopaka to że strachu przed grzechem będę unikała każdej bliskości. Wcześniej też miałam chłopaka i gdy się całowaliśmy odczuwałam coś, ale nwm jak to określić. To było takie szczęście rozpierające od środka, że aż w całym ciele miałam takie dziwne odczucie i zastanawiam się czy to nie było podniecenie seksualne. Jak ja to mam rozpoznać? Z jednej strony chce iść za pragnieniami, a z drugiej boję się że to grzech :( więc czy pragnienie bliskości z kimś to jest grzech ? A co z tym uczuciem , to radość z obecności bliskiej osoby czy może podniecenie ? Bardzo proszę o odpowiedź, bo ta sytuacja sprawia mi wielki ból psychiczny i smutek. Z góry dziękuję za odpowiedź:)

Odpowiedź:

Chyba nie jestem w stanie Ci pomóc. Czystość w relacjach parowo-narzeczeńskich wymaga dobrze ukształtowanego sumienia. Tylko ono potrafi rozstrzygnąć do czego się można posunąć, do czego już nie. Z tego prostego powodu, że każdy człowiek może trochę inaczej reagować na takie czy inne sytuacje. Tymczasem Ty masz problem ze skrupułami. Jak wyznaczyć Ci taką granicę, gdy sama żyjesz w rozdarciu między pragnieniami a lękiem na który owe skrupuły mogą oddziaływać, zwyczajnie nie wiem. 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg