Gość 16.12.2016 22:00

1. Skomplikowane. Nosiłam kiedyś złoty łańcuszek z Krzyżykiem, ale mi się zerwał - Krzyżyka nie znalazłam, łańcuszek został. Później go sprzedałam u jubilera, ale ten łańcuszek był kogoś z mojego domu (siostry? brata? nie wiem; Krzyżyk mój) tylko, że ja go po prostu nosiłam, leżał w domu to nosiłam, możliwe, że nawet mama mi go dała wtedy do noszenia. Wyspowiadałam się z tego, że łańcuszek sprzedałam, nikt się o niego nie upomina (pewnie siostra/brat nie pamiętają, że taki łańcuszek mieli), ale nie przyznałam się w domu, że go sprzedałam... Mama wie, że mi się zerwał (może myśli, że łańcuszka też nie znalazłam? Już nie pamiętam jak jej to wtedy przedstawiłam). Ani to oddać teraz (bo jak), ani zapłacić za niego siostrze/mamie... Studiuję i nie pracuję. (Pewnie by mi i tak darowali.) Spowiednik tego nie skomentował wtedy (może dlatego, że było mnóstwo innych grzechów?). Ale jak to u mnie - po długim czasie lubi coś wrócić, zamącić w głowie... Co ja mam zrobić? Grzech odpuszczony, ale mam zebrać te kilkadziesiąt złotych i oddać? Komuśtam w domu? Spowiednik nic nie mówił wtedy…
2. Nieraz w domu mamie podkradałam kasę (nie jakieś stówki, ale po kilka - kilkanaście złotych), wiele razy mi to darowała. Spowiadałam się już z tego. Ale boję się, że jest coś nie tak, bo jak dostanę jakieś pieniądze na urodziny, to mogłabym jej dać, ale coś innego sobie kupuję. Ostatnio na spowiedzi powiedziałam księdzu, że nie oddałam mamie podkradanych (dawniej) pieniędzy, ale może jak zacznę zarabiać to wtedy jej to jakoś zrekompensuję - nie komentował. Zostawić to tak jak jest? I postanowić sobie, że gdy zacznę pracować to obdaruję mamę prezentami za to? Czy z kasy np. urodzinowej oddawać jej po trochę (i tak nie wiem ile w sumie tego jej pozabierałam). Jakbym jej to powiedziała, kazałaby mi dać sobie spokój, że ona mi nie każe zwracać (wiem, kochana jest), ale to jakieś takie dziwne... Oddawać na siłę / nie oddawać? Ile oddać? Bo nie wiem ile w sumie wzięłam... Spowiednik nic nie mówił na ten temat.
3. Nieraz jak mi mama pożyczy pieniądze to zakładam z góry, że mi podaruje. Czasem sama z siebie to robi, a czasem to trochę wymuszone przeze mnie, ale jak ją znam - nie ma żalu. To grzech? Albo dostałam kasę od wujka na miesięczny, ale że mama mi już wcześniej dała na niego (choć wiedziała, że potem mi wujek ma dać na miesięczny), to sobie z wujkowej kasy kupiłam coś innego. A mogłam dać te pieniądze mamie albo odciążyć ją i na następny miesięczny zostawić! Czy to jest oszustwo?
Dziękuję za odp.
P.S. Prościej by było ze spowiednikiem porozmawiać, wiem, ale proszę mi wierzyć – ja mam tyle dylematów, że moja spowiedź byłaby męczarnią dla spowiednika jakbym każdą sytuację i każdy skrupuł tak opowiadała…

Odpowiedź:

No.. Chyba lepiej ze spowiednikiem... Ja mogę tylko radzić, on może zdecydować. Ale jak bym to widział...

Z tym łańcuszkiem. Są dwa wyjścia: albo porozmawia z rodzeństwem (mogę uznać, że to żaden problem) albo kupić łańcuszek i oddać. Jeśli tego drugiego teraz nie da się zrobić, to przy okazji. W rodzinie rozliczenia nie muszą być zresztą tak skrupulatne, jak w sklepie. Raz jeden coś da drugiemu, raz drugi pierwszemu. 

I tak też należy spojrzeć na podkradanie pieniędzy mamie. Spokojnie można nie oddawać, zwłaszcza że sama w tej kwestii zdaje się nie robić problemu, ale wynagrodzić jej to miłością.  W rodzinie, zwłaszcza gdy chodzi o dzieci i rodziców, wszystko jest jakoś wspólne. Zabranie mamie trochę pieniędzy nie jest niczym chwalebnym, ale też nie jest grzechem tak wielkim, jak gdyby się zabrało obcemu czy koledze.... Bo dzieci zawsze korzystają z tego co dają im rodzice. A to tylko taka "samowolka"...

Pamiętaj też, ze kiedyś może przyjść moment, że rodzice (tylko mama?) będę potrzebowali Twojego wsparcia. Być może także finansowego. Wtedy bądź dla nich hojna...

A pożyczanie "na nieoddanie" od matki czy kombinowanie w sprawie biletu... Chwalebne to nie jest, ale na pewno nie powinno być  powodem, by się tym zadręczać. Kradzieży bym tu zresztą raczej nawet nie widział. Po prostu w przyszłości mów, ze już dostałaś, ale że z radością przyjmiesz więcej...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg