Gość 04.10.2016 07:55

Szczęść Boże! Jeżeli można to proszę o ukrycie treści pytania. Bardzo proszę odpowiadającego o ocenę następującej sytuacji. (...)
Z góry dziękuję.

Odpowiedź:

Nie widziałbym tu żadnego grzechu, a już zwłaszcza ciężkiego. Dlaczego? Zdenerwowanie się, także podczas jazdy samochodem, to nie jest kwestia świadomej decyzji. Człowiek się zdenerwuje i już. Nie ma na to wpływu. Niekoniecznie zdenerwowanie uniemożliwia też prowadzenie samochodu. Zwłaszcza gdy człowiek już jedzie, trudno by się zatrzymywał i czekał nie wiadomo ile, aż się uspokoi. Oczywiście można przerwać jazdę, ale trudno to uznać za moralny obowiązek. Powinien jechać ostrożniej, pewnie wolniej, ale niekoniecznie musi się zatrzymywać. Chyba że sam czuje, że nie potrafi prowadzić i zaraz coś głupiego na drodze zrobi. Ale samo zdenerwowanie się nie wyklucza możliwości prowadzenia.

Podobnie jest ze zmęczeniem. Zmęczony za kierownicą musi bardziej uważać, pewnie też jechać wolniej. Ale dopóki nie zasypia za kierownicą, to trudno uznać, że powinien się zatrzymać...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg