G 06.05.2016 21:59

Witam. Choruję na nerwicę natręctw. Czasem wydaje mi się, że specjalnie pomyślałam coś złego i przez to popełniłam grzech. Czasem są to okropne rzeczy. Ja tak naprawdę nie chcę tak myśleć, ale czasem się zadręczam tym, że takie myśli mam i zdarza mi się wtedy pomyśleć, że powinnam umrzeć i pójść do piekła, bo jestem okropna i nie chcę, żeby Bóg mi wybaczał, bo ja sobie nie wybaczam. Czy to grzech i czy ciężki?

Odpowiedź:

Niechciane myśli nie są grzechem, a już zwłaszcza ciężkim. Tyle że jak już dziś pisałem,  trudno nie myśleć o czymś, o czym człowiek myśli że myśleć nie powinien. Spróbuj np. nie myśleć o pingwinach na łyżwach w zielonych kapeluszach...

Jedyną radą na niechciane myśli jest przestać się ich bać. To znaczy przestać się bać, że są grzechem i Bóg zaraz za to, że pojawiły się w naszej głowie wtrąci nas do piekła. Bóg jest dobry, Na pewno nie ma pretensji o niechciane myśli... Nawet jeśli się komuś wydaje, ze przez trzy sekundy tej myśli chciał.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg