Gość 06.05.2016 21:27

Czasem gdy nachodzą mnie wątpliwości dotyczące Boga, Kościoła itp. to zaczynam się denerwować. W takich momentach jednocześnie chcę wierzyć, ale też ogarnia mnie złość z powodu tych wątpliwości np. gdy pomyślę "Skoro coś tam to oznacza to, że Bóg nie jest dobry". Chcę spytać czy takie myśli są grzechem? Staram się nie dopuszczać do głosu tych myśli, ale gdy staram się rozwiązać moje wątpliwości, to czasem się one pogłębiają i po prostu czuję, że nie mogę tłamsić w sobie myśli takich jak "Bóg jest głupi", "Bóg nie istnieje", "Kościół jest zły, nie ma racji, jest głupi" itp. Ja naprawdę tak nie sądzę, tylko czuję, że nie mogę tłamsić w sobie emocji, które wywołują we mnie te wątpliwości i wtedy pojawiają się takie niedobre myśli.

Odpowiedź:

Niechciane myśli nie są grzechem. Cały z nimi problem polega na tym, że pojawiają się, bo się ich boisz. Kiedy przestaniesz się ich bać, uwierzysz, że nie są grzechem, to i przestaną się pojawiać.... Jak to napisał ktoś tutaj "spróbuj nie myśleć o pingwinach na łyżwach w zielonych kapeluszach". Umiesz o nich nie myśleć?

Dopóki pamiętasz, że masz o czymś nie myśleć, myśli wracają...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg