Gość 18.10.2015 21:34

Do czego człowiekowi świeckiemu potrzebny jest stały spowiednik? Czy - jeśli wierzę w działanie Ducha Świętego - nie powinnam wierzyć w to, że każdy spowiednik naucza mnie tak jak chciałby mnie nauczać Duch Święty? Osoba kapłana w sakramencie pokuty jest mało znacząca. Ważniejsze jest Spotkanie z Nim. Szukanie na siłę wciąż tego samego kapłana bardziej przypomina psychoterapię niż Sakrament. Poddaje także w wątpliwość wiarę Ducha Świętego, w Jego działanie - tak jakoby miał sobie nie poradzić z penitentem gdy ten trafi na innego spowiednika?

Odpowiedź:

Nie ma obowiązku mieć stałego spowiednika. Ja na przykład nie mam. I czasem rady jakie słyszę są zupełnie chybione. Nie dlatego, że ksiądz jest głupi. Po prostu nie jestem w stanie każdemu od początku, z  drobnymi szczegółami o sobie opowiadać. Stąd czasem spowiednicy wyważają otwarte drzwi albo proponują rozwiązania zakładając, że jest tak a tak, gdy w rzeczywistości tak nie jest. I co? Każdą naukę z pokora przyjmuję. W każdej jest jakieś ziarno słuszności.Ale gdybym miał stałego spowiednika (miałem dawniej, ale ciągle ci stali mi gdzieś uciekają), to by takich rad nie było

Ale by się zmienić na lepsze człowiek nie tylko potrzebuje rady, ale jeszcze sił i chęci, by je wprowadzić w życie... Choć przyznaję, bywały i takie spowiedzi, w których ci przypadkowi spowiednicy odkrywali przede mną prawdy, których sobie o sobie nie uświadamiałem. Tak, wierzę, że w sakramencie pokuty działa jeszcze Duch Święty.

Jak widzisz, podzielam z grubsza Twój pogląd, więc nie bardzo umiem z nim polemizować ;)

J.

więcej »