Gość 08.08.2015 16:16

Mam pewne pytania. Byłem ostatnio na festiwalu muzycznym i w związku z tym nasuwają mi się pewne kwestie :
1. Odbywał się tam hip hopowy koncert, który nie był zapowiedziany. Nie mogłem więc przemyśleć przedtem moralności udziału w nim, tym bardziej, że takiej muzyki na co dzień nie słucham, więc na tym nie myślałem. Wykonawca był w utworach wulgarny, co miało dać satyryczny i groteskowy oraz prowokacyjny ich charakter. Na koncert trafiłem przypadkiem, w pewnym momencie naszły mnie wątpliwości, czy powinienem w nim brać udział, ale zostałem do końca, bo mnie bawił. W ostatnim utworze bez powodu pojawił się okrzyk "Chrystus" jako przerywnik między zwrotkami. Słysząc już ten utwór w przeszłości byłem pewny, że to słowo bez znaczenia, bo nie brzmiało dla mnie w utworze jak imię Pana. Ktoś z fanów jednak tak pokrzykiwał między zwrotkami, raz powtórzył to też wokalista, a kolega potem mi powiedział, że tak stoi też w tekście oryginału. Czy zgrzeszyłem ciężko?

2. Przed drugim koncertem sprawdziłem teksty wykonawcy z ostatnich paru płyt, przejrzałem urywki z koncertu, żeby być pewnym, że nie będzie tam niczego niewłaściwego. Na koncercie naszły mnie dwie wątpliwości. W pewnym momencie wokalista zmienił strój (często w trakcie koncertów ubiera różne groteskowe czy śmieszne stroje) i pojawił się czymś, co skojarzyło mi się wpierw z koroną cierniową. Straciłem wtedy przyjemność z koncertu i myślałem, żeby po prostu wyjść, ale zrezygnowałem widząc tłum ludzi za mną, więc bez radości chwilę jeszcze postałem. Po chwili uświadomiłem sobie jednak, że to dziwne nakrycie głowy może mieć związek z motywami, jakich używa zespół, a kolega - fan zespołu - uświadomił mi później, że przebrał się za postać z jednej z okładek, która nie wyglądała dla mnie, jakby jej "czapka" miała coś wspólnego z koroną cierniową. Inny zgrzyt z tym koncertem był taki, że wydawało mi się parę razy, że wokalista powiedział/zaśpiewał coś w stylu "satan" - często jednak mam tak, że słyszę w utworach coś, co wydaje mi się niewłaściwe, ale po sprawdzeniu tekstów okazuje się, że to tylko moja nadwrażliwość. No i w tekstach zespołu nic o diable nie było, a do tego, były one najpewniej wykonywane w języku angielskim - utwory - gdzie słowo "szatan" wymawia się inaczej. Z drugiej jednak strony zespół improwizował, więc nie mogę mieć stuprocentowej pewności, jakie akurat były teksty. Załączam zdjęcie wokalisty :
(...)
3. Czy jeżeli mimo tych wątpliwości w rozmowach ze znajomymi stwierdziłem, że festiwal mi się podobał, to popełniłem grzech?
4. Swego czasu wysłałem znajomym kilka utworów tego pierwszego wykonawcy, w tym ten z użyciem Imienia Bożego, bo wydawały mi się po prostu śmieszne w swojej głupocie i nie sądzę, by w jakikolwiek sposób zdeprawowały dorosłych ludzi. Czy to był grzech ciężki?

Dziękuję za odpowiedzi i przepraszam za ilość pytań.

Odpowiedź:

1. Nie wydaje mi się. Jak powiedziałeś, nie bardzo wiedziałeś w czym bierzesz udział.To brak świadomości, że dojdzie do jakiegoś zła.

2. Podobnie jak w punkcie 1. Nawet wcześniej sprawdzałeś i uznałeś, że jest OK. Więc trudno mówić o grzechu.

3. Jeśli, to nie ciężki. Z tego co piszesz, zwłaszcza o tym drugim koncercie, nie wydaje się, by faktycznie było tam coś, w czym udział można by uznać za zły...

3. Na moje wyczucie jeśli był to grzech, to nie ciężki.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg